Wszyscy koncentrują się na treści podsłuchanych i upublicznionych rozmów oraz samych „bohaterach” słynnych nagrań nie zadając sobie trudu postawienia kilku pytań dotyczących prawnych aspektów korzystania z informacji, które zostały zdobyte w nielegalny sposób.
Znikomy udział obywateli w ostatnich wyborach to poważne ostrzeżenie dla polskich polityków. Wyborcy pokazali całej klasie politycznej „żółtą kartkę”, niezależnie od tego, kto i z jakich powodów nie wziął udziału w głosowaniu.
Dla większości polskiego społeczeństwa obecność Polski za żelazną kurtyną wydawała się zjawiskiem trwałym i nieodwracalnym.
Potęgi gospodarcze świata, które swoją ekonomiczną pozycję budowały przez setki lat mają się dobrze wykorzystując swoją dominującą przewagę. Najgorzej mają państwa, których ekonomiczne podstawy są kruche i niestabilne.
Wyniki przeprowadzonego w ostatnich miesiącach sondażu wskazują, że 89% Polaków popiera integrację z Unią Europejską. Tylko 7% negatywnie ocenia nasze członkostwo. Poparcie dla integracji w Polsce jest najwyższe wśród wszystkich krajów przyjętych do Unii po 1989 roku.
Polityka informacyjna rządu nie jest i nigdy nie była na dobrym poziomie. Do społeczeństwa nie przedostaje się właściwie żaden pozytywny przekaz o działalności rządu. Polacy tak właściwie nie wiedzą co rząd postanowił, co zrobił i co w najbliższym czasie zamierza.
Czy rzeczywiście, pobudzające wewnętrzną dyskusję w Platformie ambicje i wypowiedzi Schetyny albo Gowina są czymś tak niezwykłym w Polsce, że dziwią i dają asumpt do snucia sensacyjnych wątków ? Czy demokracja w partii to ewenement i niezwykłe zjawisko, nieznane polskiemu społeczeństwu ?
Triumfalizm PiS można poniekąd zrozumieć, wszak to pierwsze od siedmiu lat zwycięstwo. Co prawda nie w wyborach, bo te PiS sromotnie od lat przegrywa, ale w sondażach, co również zdarza się bardzo rzadko.
Najczęściej można spotkać się z opinią, że zwykły obywatel ma bardzo ograniczony, albo wręcz nie ma możliwości wpływu na proces decyzyjny podejmowany przez przedstawicieli, których wybrał poprzez akt głosowania w wyborach.
Happeningowe konferencje prasowe polityków, lekceważący stosunek do najważniejszych dla społeczeństwa debat, mają miejsce także na sali plenarnej polskiego Sejmu. Okazuje się, że głównym polem tej bezpardonowej, współczesnej walki politycznej w Polsce stał się budynek parlamentu i internet.