Wszyscy pamiętający lata poprzedzające 1989 rok doskonale wiedzą, że tylko najwięksi, niepoprawni optymiści wierzyli, że za ich życia komunizm upadnie. Dla większości polskiego społeczeństwa obecność Polski za żelazną kurtyną wydawała się zjawiskiem trwałym i nieodwracalnym. Zaryglowani w pojałtańskim układzie zgotowanym nam przez wielkie mocarstwa, wmontowani w wojskowy Układ Warszawski i Radę Wzajemnej Pomocy Gospodarczej, z zapisanym w Konstytucji sojuszem z potężnym ZSRR, odgrodzeni od świata berlińskim murem i z kilkusettysięcznym kontyngentem wojsk radzieckich na naszej ziemi, nie widzieliśmy szans na powrót do Europy. Zachód wydawał się tylko marzeniem, które nie miało szans się spełnić. Nawet powstanie „Solidarności” nie było postrzegane w społeczeństwie jako opozycja wobec komunistycznej władzy. To był przede wszystkim ruch związkowy, upominający się o niezależność organizacyjną oraz poprawę warunków pracy i płacy polskich robotników. Dopiero później, wykorzystując doświadczenia stanu wojennego oraz dostrzegając rozkład i słabość ówczesnej władzy, przywódcy związkowi zdali sobie sprawę z tego, że ten system można reformować również politycznie, a nawet go obalić. Tak właśnie się stało, a data 4 czerwca 1989 roku, dzień wyborów do Sejmu Kontraktowego była początkiem końca sprawowania władzy przez komunistów w Polsce. Władzy, która została Polakom narzucona, z którą nigdy tak naprawdę się nie pogodziliśmy, która wmawiała nam, że żyjemy w kraju wolnym, demokratycznym i suwerennym. Sojusz ze Związkiem Radzieckim i innymi, bratnimi krajami socjalistycznymi miał być gwarancją naszego bezpieczeństwa oraz gospodarczego powodzenia.
4 czerwca 1989 roku Polacy podjęli próbę zmiany tamtego systemu. Frekwencja wyborcza tamtego dnia to ponad 62%, co w polskich warunkach, szczególnie w odniesieniu do czasów współczesnych, jest zjawiskiem wyjątkowym. Ten plebiscyt, bo tak można też te wybory postrzegać, obóz będący w opozycji wobec ówczesnej władzy rozstrzygnął jednoznacznie na swoją korzyść. Uzyskał 100% miejsc, które podlegały w pełni demokratycznym wyborom, na mocy przedwyborczego porozumienia opozycji z władzą. Polska stała się pierwszym państwem z tak zwanego bloku wschodniego, w którym przedstawiciele demokratycznej opozycji uzyskali realny wpływ na władzę. To zwycięstwo obaliło epokę komunizmu w Polsce, a Polacy bez rozlewu krwi odzyskali niepodległość.
Tamte wydarzenia sprzed 25 lat są niewątpliwie jednymi z najbardziej doniosłych i ważnych w historii Polski. Historycy twierdzą, że to właśnie ten dzień należy uznać za datę upadku systemu komunistycznego w całej Europie. Przyjmowany za symboliczny, dzień zburzenia muru berlińskiego w listopadzie tego samego roku, był tylko konsekwencją zmian jakie 4 czerwca zaszły w Polsce. Dzięki Polsce i Polakom obudziły się pozostałe narody Europy, zaczęły się zmiany w Czechach, na Węgrzech, w Rumunii i NRD. Tego procesu nie dało się już zatrzymać. Europa wygląda dziś inaczej, a Polska w tej Europie zajmuje ważne miejsce , do którego zawsze aspirowała. Dlaczego zatem nie potrafimy się cieszyć, nie doceniamy zwycięstwa, które przyniosło nam wolność ? Czy dlatego, że przyszło bezkrwawo, nie oddaliśmy jak to w naszej historii przeważnie było, daniny krwi najlepszych naszych synów i córek? Czy dlatego, że w tym dniu nie możemy pochylać się nad grobami poległych, zapalać zniczy, celebrować żałoby i smutku? Dlatego, że nie jest to rocznica kolejnej naszej narodowej klęski?
25 lat to okres stosunkowo krótki w odniesieniu do całej ponadtysiącletniej historii Polski. Przemiany jakie w tym czasie nastąpiły, nie dla wszystkich Polaków są zauważalne i zrozumiałe. Starsze pokolenie, pamiętające jeszcze czasy PRL niejednokrotnie z nostalgią wspomina czasy swojej młodości, często porównując je do współczesnych warunków. Młodzi, urodzeni po 1989 roku tamte czasy znają tylko z historii oraz opowieści rodziców i dziadków. Swój pogląd na współczesną Polskę kształtują poprzez porównanie nie z okresem PRL, ale poprzez ogląd dzisiejszego świata, który stoi przed nimi otworem. Otwarte granice, możliwość podróżowania, podejmowania pracy, osiedlania się w całej Europie to dla nich naturalna codzienność. Nie znają Polski zza „żelaznej kurtyny”, porównują swój kraj z zasobnymi Niemcami, Francją, Wielką Brytanią, które w czasie gdy Polska budowała socjalizm rozwijały swoją gospodarkę w oparciu o wolności obywatelskie i wolny rynek. Są niecierpliwi i chcieliby, aby Polska była taka jak zachód Europy, często dziwią się i odwracają od swojego kraju patrząc przez pryzmat problemów gospodarczych, z jakimi przez ostatnie ćwierćwiecze Polska się boryka. Obiektywnej ocenie rzeczywistości nie sprzyja również opozycyjna propaganda, obrzydzająca Polakom swój kraj, świadomie dezawuująca polskie osiągnięcia ostatnich 25 lat.
Podsumowując okres, jaki upłynął od 1989 roku Polska nie ma się czego wstydzić. Żyjemy w kraju o stabilnej demokracji, nasze bezpieczeństwo gwarantuje obecność w Unii Europejskiej i NATO. Mamy wykształcone społeczeństwo, prawie jedna piąta Polaków może legitymować się dyplomem wyższej uczelni. Poprawiła się jakość życia, dzisiaj żyjemy o 5 lat dłużej niż w 1989 roku. Podjęte reformy gospodarcze dały podstawy do stworzenia wolnego rynku, swobodnego przepływu osób, towarów, usług i kapitału. W ramach polityki spójności do Polski trafiło ponad 350 miliardów złotych z budżetu UE, a jednymi z głównych beneficjentów tych środków byli polscy rolnicy. Niewiele osób wie, że w tym czasie dochód narodowy brutto w przeliczeniu na jednego mieszkańca wzrósł ponaddwukrotnie w stosunku do 1989 roku. To wspólne dzieło wszystkich Polaków, dorobek ostatnich 25 lat, podwaliny położone pod przyszłą pomyślność polskiego państwa.
Prezydent RP Bronisław Komorowski powiedział, że „nikt nie może zabijać naszego prawa do satysfakcji z sukcesu”. Trudno się z nim nie zgodzić, biorąc pod uwagę dzisiejszą atmosferą polityczną panującą w Polsce. Oczywiście w okresie przemian popełniono błędy, ale nie mogą one przysłonić widocznych gołym okiem pozytywnych efektów.W 1989 roku Polacy wybrali ustrój, który pozwolił zmieniać Polskę. Ona jest inna niż 25 lat temu, lepsza, ładniejsza, nowocześniejsza. Inni jesteśmy również my. Jacy będziemy za kolejne 25 lat? Jeśli nic po drodze nie zepsujemy będziemy mieć z pewnością powody do jeszcze większej satysfakcji.
Eligiusz Mich
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej RP
Powiatu Ostrowieckiego
Ostrowiec Św. 31.5.2014r.
Napisz komentarz
Komentarze