„Pogłoski o mojej śmierci były mocno przesadzone” powiedział słynny amerykański pisarz Mark Twain po przeczytaniu w gazecie swojego nekrologu. Aktualne wydarzenia na polskiej scenie politycznej można z powodzeniem porównać do sytuacji jaka była udziałem znanego satyryka i humorysty. Wystarczyły bowiem dwa ostatnie sondaże, w których Platforma Obywatelska nieznacznie, bo o 2 lub 3 punkty procentowe przegrała z partią Jarosława Kaczyńskiego, żeby Prawo i Sprawiedliwość ogłosiło wszem i wobec zwycięstwo w wojnie o uznanie i poparcie polskiego społeczeństwa. Triumfalizm PiS można poniekąd zrozumieć, wszak to pierwsze od siedmiu lat zwycięstwo. Co prawda nie w wyborach, bo te PiS sromotnie od lat przegrywa, ale w sondażach, co również zdarza się bardzo rzadko. Widocznie w PiS uznano, że to doskonała okazja do świętowania, należy więc z niej skorzystać, bo następna nie wiadomo kiedy się zdarzy. Rozentuzjazmowani działacze poszli zatem na całość i zapowiedzieli ustami swojego złotoustego prezesa, że interesuje ich zwycięstwo w wyborach parlamentarnych, ale tylko takie, które da im większość konstytucyjną. Czyli dużo ponad 50% głosów, minimum 306 mandatów w Sejmie. Wtedy Polska będzie już tylko PiS-owska i do budowy wymarzonej IV RP nie będzie prezesowi i towarzyszom potrzebny jakikolwiek koalicjant. Skądinąd rozumiem te dążenia, bo dotychczasowe doświadczenia koalicyjne PiS z Ligą Polskich Rodzin i Samoobroną nie były najlepsze. PiS powinien przecież skoncentrować się na rządzeniu Polską i rozliczaniu poprzedników, a nie na wykańczaniu swoich koalicjantów. Szkoda energii i czasu, jest przecież w Polsce tyle do zrobienia, a naród z utęsknieniem czeka na darmowe mieszkania, pensje jak na zachodzie, umowy o pracę gwarantujące dożywotnie zatrudnienie, wcześniejsze emerytury, obniżenie wieku emerytalnego, wyrzucenie z pracy przynajmniej połowy pracowników sfery budżetowej i wiele innych obietnic wyborczych Prawa i Sprawiedliwości. O wielu jeszcze nie zbudowanych pomnikach i spodziewanej konfrontacji z Rosją, Niemcami i Unią Europejską nie warto wspominać. Przecież w przeświadczeniu działaczy PiS Polacy tego oczekują, a triumf jest już tylko na wyciągnięcie ręki. Trzeba tylko jeszcze pogrzebać słabnącą PO, obrzydzić Polakom kraj , w którym według PiS nie da się żyć, zmanipulować resztę nieprzekonanych i droga do absolutnej władzy stanie otworem, a marzenie o IV RP faktem.
Działacze Prawa i Sprawiedliwości zdają się zapominac, że to społeczeństwo jest jedynym krytykiem, którego opinia ma wartość. Kreowanie wizji przyszłości musi być oparte na poparciu i przekonaniu większości społeczeństwa. Nie da się tego zrobić poprzez dzielenie ludzi na lepszych i gorszych, godnych i spolegliwych „lemingów”, patriotów i zdrajców ojczyzny. Nie można również opierać swoich pomysłów rządzenia 38 milionowym krajem w środku Europy, na szkalowaniu demokratycznie wybranych władz i deprecjonowaniu osiągnięć ludzi, którzy w tym kraju żyją, pracują, łączą z nim przyszłość swoją i swoich dzieci. Patriotyzm nie jest jednowymiarowy, rozumiany tylko w sposób akceptowany przez jedną stronę politycznego sporu o dusze Polaków. Odmawianie prawa do bycia patriotą, odbieranie Polakom satysfakcji z osiągnięć ostatnich lat, pozbawianie społeczeństwa poczucia dumy ze swojego kraju to działania destrukcyjne i destabilizujące polski naród i polską państwowość. Słowa o rosyjsko – niemieckim kondominium nad Wisłą, zdradzie polskich interesów przez rządzących, zapowiedzi rozliczeń, trybunałów oraz wzruszaniu podpisanych i zawartych zgodnie z obowiązującym prawem umów i porozumień, świadczą o konfrontacyjnym podejściu i braku poszanowania dla innych poglądów. Nikt nie oczekuje od PiS akceptacji wizji Polski, którą realizuje koalicja PO/PSL. Jednak zdecydowana większość społeczeństwa oczekuje od największej partii opozycyjnej przede wszystkim umiaru w ocenie rzeczywistości, a nie totalnej negacji wszystkiego co nas otacza, szacunku dla innych poglądow, a nie wzgardy i lekceważenia, łączenia, a nie konfrontacji, budowania pozytywnego wizerunku Polski na zewnątrz, a nie kompromitowania kraju na arenie międzynarodowej, wzmacniania morale i pewności siebie Polaków, a nie osłabiania i podważania poczucia ich własnej wartości. Tylko odpowiedzialna, konstruktywna, myśląca państwowymi i jednoczącymi społeczeństwo kategoriami opozycja, ma szanse na przekonanie do siebie większości wyborców. Program oparty na konfrontacji, wykluczeniu, destrukcji i próbach demontażu demokratycznie wybranych władz z pewnością nie zyska poparcia większości polskiego społeczeństwa.
Wyraźnie potwierdzają to wyniki przywołanych wyżej sondaży, którymi tak zachłysnął się PiS. Poparcie dla tej partii nie wzrosło. PiS wysforowało się na pierwsze miejsce w sondażach, bo część wyborców PO zawiesiło poparcie dla tej partii. Nie przeszło na stronę opozycji, tylko wycofało swoją dotychczasową akceptację dla działań, które nie do końca są zbieżne z oczekiwaniami, jakie ta grupa wyborców łączyła z powierzeniem władzy Platformie Obywatelskiej. To poważne ostrzeżenie i sygnał dla partii od sześciu lat cieszącej się największym zaufaniem społecznym. Społeczeństwo oczekuje od rządzących czegoś więcej niż tego, co PO jest w stanie mu zaoferować i zapewnić. Jestem przekonany, że Platforma Obywatelska tej przestrogi nie zlekceważy i znajdzie w sobie tyle determinacji i siły, aby wyjść naprzeciw oczekiwaniom swoich wyborców. Parafrazując Marka Twaina, pogłoski o przedwczesnej śmierci PO należy uznać za przedwczesne i przesadzone. W najbliższych tygodniach i miesiącach Platforma Obywatelska będzie miała okazję to udowodnić.
Eligiusz Mich
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej RP
Powiatu Ostrowieckiego
Ostrowiec Św. 24.5.2013r
Napisz komentarz
Komentarze