Okazuje się, że dziesiąta rocznica wejścia Polski do Unii Europejskiej została w końcu zauważona. Ten ważny dla naszego kraju moment stał się przedmiotem publicznej debaty. Bynajmniej, nie z powodu, który moglibyśmy uznać za odpowiedni dla tak historycznej chwili. Żadnej poważnej dyskusji, państwowych uroczystości, specjalnej uchwały połączonych izb parlamentu, wolnego od pracy dnia z tej okazji jak dotąd nie zaproponowano. Krzyk jednak zrobił się okrutny. Oburzenie i tradycyjne, polskie pieniactwo ukazało swoje pełne oblicze. Jeszcze raz zademonstrowaliśmy całej Europie, że kto, jak kto, ale my, Polacy potrafimy „świętować” jak nikt inny. Także te, wydawałoby się nieliczne w naszej długiej historii radosne rocznice.
Z okazji przypadającej 1 maja tego roku 10 rocznicy przystapienia Polski do Unii Europejskiej, Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju przygotowało film, który można od kilku dni obejrzeć w telewizji i internecie. Pokazuje on cywilizacyjny skok, jaki wykonała Polska po wejściu do Unii. W ciągu jednej minuty, bo tyle właśnie trwa film nie sposób ująć i przekazać wszystkich złożonych przecież aspektów naszego członkostwa. Nie takie było zresztą założenie pomysłodawców i twórców filmu. Przesłaniem filmu było przypomnienie polskiemu społeczeństwu o tej okrągłej rocznicy i pokazanie jak Polska zmieniała się przez ostatnie lata. Mamy więc w filmie kolejki po benzynę, handel uliczny, puste półki w sklepach, kontrole celne, szlabany graniczne, całą tę jarmarczną i siermiężną rzeczywistość tamtych, nieodległych przecież lat. Kolejne klatki filmu przedstawiają nasze wejście do UE, drogi, mosty, stadiony, odrestaurowane miasteczka, entuzjazm i radość ze zmieniającej się Polski. Na końcu widzowie mogą odczytać hasło „Dziesięć lat świetlnych” i usłyszeć „Polska – dziesięć lat w Unii Europejskiej”. W tle filmu znany utwór zespołu The Beatles, który na kilka dni przed prezentacją usiłował śpiewać premier Donald Tusk. Wtedy nie bardzo było wiadomo skąd te wokalne zapędy premiera polskiego rządu i na jaką okoliczność zostały upublicznione. Okazały się jednak typowo marketingowym wstępem do prezentacji filmu, który już w momencie kiedy został zaprezentowany stał się obiektem politycznego ataku.
Nie wszyscy potrafią cieszyć się z sukcesów naszego kraju i godnie świętować 10-lecie Polski w Unii. Wyniki przeprowadzonego w ostatnich miesiącach sondażu wskazują, że 89% Polaków popiera integrację z Unią Europejską. Tylko 7% negatywnie ocenia nasze członkostwo. Poparcie dla integracji w Polsce jest najwyższe wśród wszystkich krajów przyjętych do Unii po 1989 roku. Skąd więc ta awantura i atak przypuszczony na rząd, premiera i rządzącą koalicję? Skoro obywatele są zadowoleni z członkostwa, to gdzie upatrywać niechęci i prób zdyskredytowania przypadającej na 1 maja rocznicy?
Kolejny raz dały o sobie znać siły, które każdą okazję wykorzystają do politycznych celów. Niewinna zgoła, ważna podkreślenia i właściwego upamiętnienia rocznica wstąpienia Polski do Unii została wprzęgnięta w kampanię wyborczą do Europarlamentu. Polski rząd został oskarżony przez opozycję o wykorzystanie tej rocznicy dla swoich niecnych celów. Szef sztabu wyborczego największej partii opozycyjnej zarzucił rządowi, że wyprodukowany z tej okazji wyżej opisany film jest elementem kampanii wyborczej Platformy Obywatelskiej do Parlamentu Europejskiego. Koszty produkcji i emisji filmu w mediach zostały sfinansowane w 85% ze środków unijnych i w 15% ze środków budżetu państwa. Nie ma w nim ani słowa o wyborach ani o jakiejkolwiek partii politycznej. Zdaniem przeciwników rządu całość wydanych na ten cel środków powinna być sfinansowana z funduszy komitetu wyborczego Platformy Obywatelskiej. Doniesienie do Państwowej Komisji Wyborczej zostało oczywiście zlożone, a zarzut wykorzystywania publicznych pieniędzy do celów kampanii wyborczej odpowiednio uzasadniony, zgodnie z zasadą od lat obowiązującą w największej partii opozycyjnej. Czyli każda okazja jest dobra do zaatakowania politycznego przeciwnika. Niezależnie od tego, jakie to przyniesie konsekwencje dla wizerunku państwa i jakie wyrządzi szkody w świadomości polskiego społeczeństwa.
Zakłamanie i hipokryzja polskiej sceny politycznej sięga zenitu. Nie potrafimy cieszyć się z niewątpliwych sukcesów, przez kłótnie i polityczne uprzedzenia nie udaje nam się wykorzystać wielu szans na wzmocnienie naszego państwa, zbudowanie jego autorytetu i zaufania zarówno w polityce wewnętrznej, jak i zagranicznej. Nasi przedstawiciele w parlamencie nie potrafią nawet uzgodnić i przyjąć wspólnie uchwały upamiętniąjącej jednego z największych Polaków. Doraźne cele polityczne zdominowały myślenie przywódców ugrupowań politycznych, przysłaniając sprawy ważne dla większości obywateli. Myślenie kategoriami dobra polskiego państwa, wzmacniania poczucia solidarności społecznej, szacunku dla idei, symboli i instytucji państwowych wydaje się być poza obszarem zainteresowania polityków, którzy z walki o władzę uczynili sens swojej publicznej działalności. Jeśli podstawą takiego działania jest założenie, że społeczeństwo tego nie dostrzega, to błąd. Potrzebujemy sukcesów, mniejszych i większych radości, kultury publicznej debaty, szacunku dla innych, więcej pozytywnego myślenia i odpowiedzialności za obywateli polskiego państwa. 10 rocznica wstąpienia do Unii Europejskiej jest doskonałą okazją do tego, aby to w praktyce zastosować, a nie wykorzystywać do kolejnych kłótni i oskarżeń. Miejmy wszyscy tego świadomość świętując przystapienie do Wspólnoty 1 maja, czcząc polskie barwy narodowe w Święto Flagi 2 maja i upamiętniając 3 maja pierwszą w Europie Konstytucję.
Eligiusz Mich
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej RP
Powiatu Ostrowieckiego
Ostrowiec Św. 26.4.2014r.
Napisz komentarz
Komentarze