Święto Młodego Wina jest wyjątkowym wydarzeniem, organizowanym od sześciu lat przez Sandomierskie Stowarzyszenie Winiarzy. Miłośnicy wina przyjeżdżają do Sandomierza z całej Polski, żeby w niepowtarzalnej atmosferze Starego Miasta degustować po raz pierwszy trunek z bieżącego rocznika, brać udział w warsztatach i dyskusjach, a także osobiście poznać winiarzy, którzy dzielą się swoją pasją i efektami wielomiesięcznej pracy. Raz w roku, w trzeci weekend listopada, stają się oni gospodarzami Sandomierza.
W sobotę, podczas oficjalnej inauguracji wydarzenia, klucze do miasta symbolicznie przekazał im Marcin Marzec, burmistrz elekt oraz Dariusz Socha, kierownik Referatu kultury, promocji, sportu i turystyki. W odbywającym się w dniach 16 - 18 listopada Święcie Młodego Wina wzięło udział kilkaset osób, które najpierw uczestniczyły w uroczystości na Zamku i w Winnym Korowodzie, czyli pochodzie z Zamku na Rynek, a później, w restauracjach zlokalizowanych na starówce, degustowały wino z 12 lokalnych winnic. W niedzielę goście indywidualni licznie odwiedzali poszczególne winnice w ramach Dnia Otwartych Piwnic, rozmawiali z winiarzami i mogli kupić wytwarzane przez nich wino.
Cieszę się z tak dużej frekwencji, którą było widać już na Zamku. Coraz więcej osób bierze udział w korowodzie, z roku na rok jest on coraz dłuższy
– powiedział Mateusz Paciura, prezes Sandomierskiego Stowarzyszenia Winiarzy.
Zainteresowanie Świętem Młodego Wina rośnie z każdym rokiem i coraz wcześniej kończą się nam karnety dla uczestników. Przy aktualnej formule nie mogliśmy zwiększyć liczby gości, ale pracujemy nad tym, aby zmienić ją na tyle, by jak najwięcej osób miało okazję spróbować naszych młodych win.
Dla tych, którzy nie mogli wybrać się do Sandomierza lub nie zdążyli z zakupem Paszportu Enoturysty (karnet uprawniający do udziału w degustacjach), jest jednak dobra wiadomość. Listopadowe Święto Młodego Wina to jedna z wielu możliwości spróbowania unikalnych regionalnych win. Sezon nie kończy się tu wraz ze schyłkiem okresu wakacyjno - urlopowego, a winnice można odwiedzać właściwie przez cały rok.
Sezon turystyczny w winnicach rozpoczyna się wiosną. Częstujemy wtedy gotowym już winem z poprzedniego rocznika, zwykle najpierw białym i różowym. Goście mogą zobaczyć winorośl, która budzi się do życia dużo później niż inne rośliny: puszcza pąki w drugiej połowie kwietnia, a nawet na początku maja
– opowiadał Mateusz Paciura.
Zapewne większość osób nie wie, jak wygląda i pachnie kwiatostan winorośli. W połowie czerwca, wchodząc między kilkaset krzewów Muscata Odeskiego, czujemy intensywny aromat muszkatołowo-ziołowo-kwiatowy, podbity słodyczą – czyli właśnie aromat jednego z naszych win. Stworzyliśmy Sandomierski Szlak Winiarski i promujemy enoturystykę w regionie, niektóre winnice oferują również noclegi. Od wiosny do jesieni można tu jeździć na rowerze, wytyczone są malownicze trasy. Jesienią zazwyczaj nie mamy już pełnej oferty win, ale za to można spróbować bardzo słodkich winogron, jakich nie kupi się w sklepie ani na targu.
Dużym wyróżnikiem jest fakt, że członkowie Sandomierskiego Stowarzyszenia Winiarzy przyjmują gości również w trakcie zbiorów, co nie jest często praktykowane w krajach z wieloletnimi tradycjami winiarskimi, gdzie zwykle można zwiedzać winiarnie, obejrzeć prezentację dotyczącą winnicy i wziąć udział w degustacji. Warto pamiętać, że sandomierskie winnice można odwiedzić również zimą – producenci mają wtedy dużo więcej czasu na rozmowy z gośćmi. W planach na nadchodzące zimowe miesiące jest m.in. organizowanie spotkań tematycznych i warsztatów degustacji wina.
Wizyta w winnicy to nie tylko okazja do zakupu lokalnych trunków, ale również możliwość, by dowiedzieć się więcej o procesie produkcji, o samym winie, jego rodzajach, sposobach degustacji itd.
Zainteresowanie winem wzrasta, z każdym rokiem przyjeżdża coraz więcej klientów, którzy znają się na kategoriach i klasach wina, więc wiedzą, co chcą kupić. W naszym kraju jest też wiele osób, które nie sięgają po wino, bo boją się, że nie mają wystarczającej wiedzy na ten temat
– mówiła Magdalena Kapłan, sekretarz Sandomierskiego Stowarzyszenia Winiarzy.
Trafiają do nas np. turyści, którzy będąc w Sandomierzu, przypadkiem dowiadują się, że tu są winnice. Przyjeżdżają, słuchają o technologii, dowiadują się o problemach i niuansach uprawy – a potem próbują na miejscu naszych win i przekonują się do nich. Taki realny kontakt to najlepszy sposób, by zacząć pić dobre wino.
O ważnym aspekcie, jakim jest dzielenie się wiedzą i popularyzowanie kultury wina w Polsce, wspominał również Mateusz Paciura:
Na każdym ze spotkań dla osób indywidualnych czy grup zadajemy pytanie, czy goście chcą się dowiedzieć czegoś więcej o sztuce degustacji wina. My edukujemy – tak, jak się sami wyedukowaliśmy, by jak najwięcej osób świadomie próbowało wina i cieszyło się nim.
Napisz komentarz
Komentarze