W ubiegłym tygodniu w pałacu prezydenckim odbyła się debata dotycząca rozwoju kapitału społecznego, ale również ładu przestrzennego i rozwoju obszarów poza wielkimi miastami. Do tej kategorii musimy również zaliczyć nasz Ostrowiec, dlatego z chęcią wziąłem udział w tej rozmowie jako przedstawiciel ministerstwa gospodarki. Wnioski z tej debaty, w której brali udział przedstawiciele ministerstw edukacji, rolnictwa, infrastruktury, administracji, województw, gmin, organizacji społecznych i pozarządowych, będą wkrótce opublikowane przez Forum Debaty Publicznej. Ale najważniejsze dwa wątki toczyły się wokół edukacji (podkreślana jako stały element wyrównywania szans małych i średnich miast) oraz komunikacji. Wątek dotyczący komunikacji został zgłoszony przeze mnie, ponieważ według danych resortu i doświadczenia jakie mamy również my – mieszkańcy świętokrzyskiego, o powodzeniu rozwoju regionów decyduje ich dostępność komunikacyjna. I nie chodzi tylko o dostępność drogową, czy kolejową, ale również telefoniczną i informatyczną. Nawet dzisiaj wszystko opiera się o kable światłowodowe, którymi ten Internet (w uproszczeniu oczywiście) dostarcza się do stacji bazowych, które dopiero wysyłają go do smartfona. I ten etap rozwoju miałem okazję w naszym regionie uruchamiać, co dziś mnie szczególnie cieszy, kiedy jadę przez województwo i widzę w poboczach dróg czarne rury, układane w wąskim wykopie. Pod Staszowem, za Włoszczową, jak również wzdłuż całej drogi ze Skarżyska do Ostrowca co jakiś czas wystają z ziemi zwoje wąskich, elastycznych rur. To właśnie rurociągi światłowodowe, budowane w ramach funduszy europejskich. W tym roku kończy się budowa sieci szerokopasmowej. To szkielet sieci, na jej bazie już budowane są równolegle sieci, którymi dotrze sygnał do lokalnych operatorów. Dzięki temu dostępność Internetu będzie mogła wreszcie być powszechna, a po drugie będzie mógł być tańszy dzięki konkurencji na rynku. Nawiązując jeszcze do pytań, które jakiś czas temu pojawiały się w dyskusji, przypomnę że to absolutnie ekspresowe tempo budowy. Przez ostatnie 10 lat największy operator telekomunikacyjny zbudował około 3 tysiące kilometrów sieci. Z funduszy Unii w 3 lata budujemy w kraju 36 tysięcy kilometrów. Jest ogromna różnica w zasięgu i tempie, prawda?
Wracając do debaty, wśród czynników decydujących o wyludnianiu się lub rozwoju kraju poza wielkimi aglomeracjami, jak wspomniałem na pierwszym miejscu jednak była edukacja. To wątek do przemyślenia dla władz lokalnych prowadzących i szkoły podstawowe i gimnazjalne i średnie. Szkoła, jak podkreślano w debacie, ma ważną rolę nie tylko w godzinach zajęć lekcyjnych, ale jest też często najważniejszym (jedynym nawet) centrum kulturalnym osiedla lub miejscowości. Dlatego, zdaniem dyskutujących ekspertów, należy odejść od liczenia kosztu szkół jako jedynego kryterium decyzji „utrzymać/zamknąć”. Mnie nasunęła się na myśl sytuacja z naszymi szkołami, którą mamy w Ostrowcu, ale również stan szkolnictwa ponadgimnazjalnego. Mój resort ma bowiem ogromnie ważny cel, jakim jest zapewnienie odpowiednich kadr gospodarce. I dlatego, mimo że nie podlega nam zakres szkolnictwa, wspólnie z resortem edukacji narodowej, wspieramy rozwój szkolnictwa zawodowego. Zarządzane przez ministerstwo gospodarki specjalne strefy ekonomiczne zostały zobowiązane do organizowania praktyk zawodowych, wspierania pracodawców w przyjmowaniu absolwentów szkół zawodowych, ale też ścisłej współpracy z tymi szkołami, żeby pomóc im przestać być fabrykami bezrobotnych, a zacząć …czy raczej wrócić do roli fabryk fachowców. Ale wiemy, że bez wzmocnienia samych szkół, nic to nie da. Nasz Ostrowiec rozwijał się dzięki hucie i doskonałym szkołom zawodowym i technicznym. Jak mówiłem jesienią, bez dwóch podstawowych atutów jakimi są infrastruktura przemysłowa i kadry szkolone przez nasze technika i szkoły zawodowe, miasto nie ma szans na rozwój.
Pisałem kiedyś na łamach tego cyklu felietonów, że Unia Europejska niedługo zmieni mapę pomocy publicznej dla Polski. Pod tą nazwą kryje się maksymalny poziom ulg ze strony państwa dla nowych firm w strefach ekonomicznych. Dla każdego województwa poziom tych ulg jest ustalany na podstawie dochodu na mieszkańca. Do ubiegłego roku byliśmy w grupie najbiedniejszych regionów Unii, co dawało nam również maksymalne stawki pomocy. Dzisiaj, wbrew tezom posła Lipca z PiS, świętokrzyskie znacząco awansowało, wyprzedzając lubelskie, podkarpackie, warmińsko – mazurskie i podlaskie, stając na jednym poziomie z łódzkim i małopolskim. Oprócz satysfakcji, oznacza to jednak, że musimy większy nacisk kłaść na rozwój przez edukację i kadry dla gospodarki (tak jak robi właśnie Kraków, czy choćby Poznań), bo ulg finansowych będziemy mogli dać mniej niż biedniejsze od nas regiony na wschodzie. A to oznacza uwagę skupioną na edukacji zawodowej.
Ważne, żeby pamiętali o tym radni, bo bez tych czynników żadne zaklęcia nie pomogą. Rozwój to dzisiaj głównie miejsca pracy. A te z kolei są wynikiem bardzo praktycznego podejścia i działań, nie tylko matematyki budżetowej. Bo o ile w matematyce minus i minus daje plus, to w życiu i gospodarce, niestety nie. I o tym również warto pamiętać na naszym miejskim i powiatowym szczeblu.
Arkadiusz Bąk
Napisz komentarz
Komentarze