Do niedawna większość z nas żyła w głębokim przekonaniu, że piramidy to słowo nierozerwalnie związane z Egiptem, pustynią, piaskiem, palmami i wielbłądami. Coraz więcej Polaków mogło w ostatnich latach wybrać się do północnej Afryki i zobaczyć starożytne egipskie piramidy na własne oczy. Oferta turystyczna polskich biur podróży jest na tym kierunku szczególnie bogata i cenowo przystępna. Skorzystanie z niej było oczywiście możliwe pod warunkiem, że biuro w trakcie sezonu turystycznego nie zbankrutowało, a egzotyczne wrażenia nie przemieniły się w koszmar zepsutego urlopu i straconych pieniędzy. Okazuje się jednak, że podziwianie egipskich piramid z polskim biurem podróży jest tego lata nie mniej ryzykowne od inwestowania swoich pieniędzy w przedsięwzięcia, które na pierwszy rzut oka wydają się atrakcyjne i bezpieczne. Tak jak urlop w Egipcie.
Całe zamieszanie z instytucją finansową, obdarzoną przez założycieli bardzo wdzięczną nazwą Amber Gold ma wiele wątków, z których żaden nie wydaje się być jednoznaczny i przesądzający. Mamy do czynienia ze skomplikowaną sytuacją prawną dotyczącą zarówno okoliczności założenia tej spółki oraz prowadzenia przez nią działalności parabankowej. Duże wątpliwości rodzi sama osoba prezesa, jego przeszłość kryminalna oraz kontakty, między innymi z synem premiera Donalda Tuska Michałem. Wśród wielu wątków tej sprawy, najbardziej chyba zasadne i uprawnione są rodzące się pytania dotyczące roli instytucji państwowych, związanych z szeroko rozumianym bezpieczeństwem obywateli. Znalezienie odpowiedzi na te pytania będzie sprawdzianem dla państwa, dla którego ochrona interesów własnych obywateli powinna być nadrzędnym celem.
Większość cywilizowanych systemów prawnych sankcjonuje, starą rzymską zasadę prawną „ignorantia iuris nocet”, czyli nieznajomość prawa szkodzi. Według niej nikt nie może powoływać się na nieznajomość przepisów, które obowiązują. Nieznajomość prawa nie może być podstawą do zaniechania ścigania przestępstw przez odpowiednie organy państwa, jak również nie może być okolicznością usprawiedliwiającą postępowanie obywateli w wielu innych dziedzinach życia społecznego. Warunkiem jaki musi spełnić państwo żeby ta zasada działała jest to, aby wszystkie akty prawne były publikowane w sposób umożliwiający każdemu zapoznanie się z nimi. W Polsce taką rolę spełniają Dziennik Ustaw i Monitor Polski, gdzie każdy akt prawny jest publikowany i każdy kto chce może się z nim zapoznac. To właśnie na podstawie opublikowanych w tych urzędowych dziennikach przepisach powstała spółka Amber Gold. To właśnie z tych przepisów można się dowiedzieć jaka jest różnica między bankiem i parabankiem, lokatą i depozytem, jaka instytucja finansowa ma gwarancje wypłacalności, a która ich nie ma, co to jest licencja i fundusz gwarancyjny. Znajomość tych przepisów pozwala na oszacowanie ryzyka jakie ponosi potencjalny inwestor, daje podstawy do podjęcia świadomej decyzji o powierzeniu swoich pieniędzy instytucji do której mamy zaufanie lub nie. Skala negatywnych zjawisk związanych z funkcjonowaniem parabankowych instytucji finansowych świadczy o dużej ignorancji prawnej inwestorów i nieznajomości realiów rynków. Wyznacza tez skalę emocji, które w tym biznesie nie są bez znaczenia.
Nie tylko w Polsce, również na całym świecie mamy do czynienia z wyłudzaniem pieniędzy od inwestorów, którzy zwabieni możliwością zarobienia kilku procent więcej niż w licencjonowanym banku oddają nieraz oszczędności swojego życia różnej maści hochsztaplerom i kombinatorom. Piękne marmurowe wnętrza, profesjonalna obsługa, głośna kampania reklamowa to typowe oznaki uśpienia czujności klientów takich instytucji. Tak było na początku lat dziewięćdziesiątych w Polsce, gdzie Bezpieczna Kasa Oszczędności Lecha Grobelnego porwała za sobą pieniądze wielu entuzjastycznie nastawionych do przyszłych zysków inwestorów. Także w kolebce światowej finansjery, czyli w USA, przez prawie dwadzieścia lat funkcjonował niejaki Bernard Madoff, naciągając na ponad 65 miliardów dolarów kilkadziesiąt milionów Amerykanów. Nic nie dały ostrzeżenia co bardziej trzeźwych ekonomistów i państwowych instytucji finansowych. Emocje związane z pomnażaniem pieniędzy brały górę nad rozsądkiem i ekonomicznym rachunkiem. Wiara w cudotwórców okazuje się często silniejsza od szarej, codziennej rzeczywistości.
Na dziś nie ma dowodów, że Amber Gold był typową finansową piramidą, gdzie reklamowane zyski pierwszych wpłacających były finansowane z wpłat kolejnych inwestorów. Wszystko jednak wskazuje, że te przypuszczenia się potwierdzą. To kolejna nauczka dla lekkomyślnych obywateli, ale również wyraźny sygnał dla państwa, że edukacja ekonomiczna Polaków pozostawia jeszcze bardzo wiele do życzenia. Państwo powinno energiczniej przeciwdziałać takim zjawiskom i poprzez swoje instytucje kontrolne nie dopuszczać do rozwijania takich pseudobiznesów żerujących na ludzkiej naiwności. Chociaż kowalami swojego losu jesteśmy my sami, to jednak świadomość życia w państwie prawa, państwie zapobiegającym patologiom i przestępczości, również tej w „białych rękawiczkach”, to wartość szczególnie cenna. Polska krajem takich wartości jeszcze niestety nie jest. Okazało się, że jest wyraźna potrzeba wprowadzenia takich rozwiązań organizacyjnych i prawnych, aby Polakom słowo piramida kojarzyło się tylko z egipskim słońcem i tajemnicami starożytnych budowli.
Ostrowiec Św. 17. 8.2012. Eligiusz Mich
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej RP
Powiatu Ostrowieckiego
Napisz komentarz
Komentarze