Nikt tego dokładnie nie policzył, różne źródła podają rozbieżne liczby, ale jedno nie ulega wątpliwości: poza granicami Polski mieszka około 20 mln Polaków i osób pochodzenia polskiego, czyli ponad 50% tych, którzy żyją nad Wisłą. Polska diaspora rozproszona jest po całym świecie, nie ma kontynentu i państwa, w których nie znajdziemy naszych rodaków. Od kilkudziesięciu, w tak egzotycznych miejscach jak Mauritius, Bangladesz czy Madagaskar do milionów, głównie w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Ameryce Południowej i Zachodniej Europie.
Przyczyna zamieszkiwania poza ojczyzną tak dużej liczby Polaków i osób deklarujących polskie pochodzenie tkwi niewątpliwie w naszej historii. Wydarzenia historyczne, zapoczątkowane jeszcze w XVIII wieku, kiedy Rzeczpospolita zniknęła z mapy Europy to pierwsza fala emigracji polskich obywateli. Brak własnego państwa, wchłonięcie kraju przez obce mocarstwa (Rosja, Austria i Prusy), nieudane powstania i prześladowania przyczyniły się do masowych wyjazdów. Również sytuacja ekonomiczna i polityczna była na przestrzeni wieków powodem podejmowania decyzji o opuszczeniu kraju. Tak było w okresie międzywojennym, kiedy główną przyczyną emigracji była panująca bieda i przeludnienie wsi oraz w trakcie II wojny światowej i w latach bezpośrednio po niej, kiedy to Londyn był siedzibą polskiego rządu emigracyjnego, a do Europy Zachodniej przybyli liczni uchodźcy cywilni i wojskowi. Nie inaczej było w okresie rządów PRL, podczas których szacuje się, wyjechało z Polski kilkaset tysięcy polskich obywateli. Ostatnia fala emigracji to lata po 1989 roku, nazywane potocznie emigracją zarobkową, głównie do krajów europejskich, która charakteryzuje się wyjazdami przede wszystkim młodych ludzi. W chwili wyjazdu nie mają, najczęściej zamiaru zamieszkania na stałe za granicą, ale duża część z nich traci z czasem więź z ojczyzną i układa sobie życie w obcym kraju. Rzeczywistość pokazuje, że ten trend utrzumuje się, co dla Polski nie jest pod żadnym względem korzystnym zjawiskiem.
Polacy na emigracji nie zapominają o polskich korzeniach. Świadczy o tym ogromna ilość organizacji polonijnych we wszystkich krajach, w których są skupiska Polaków. Największe z nich: Kongres Polonii Amerykańskiej, Wspólnota Brazylijsko-Polska, Konwent Organizacji Polskich w Niemczech mają olbrzymie zasługi w integrowaniu polskich społeczności na obczyźnie. Pod auspicjami tych organizacji powstają ośrodki kultury polskiej, gdzie można uczyć się języka polskiego oraz kultywować polskie obyczaje i tradycje. Takie przedsięwzięcia sprzyjają tworzeniu poczucia tożsamości narodowej i przekazywaniu swoim dzieciom kulturowego dziedzictwa. Działalność organizacji polonijnych to ważny element trwania polskości oraz płaszczyzna do utrzymywania więzi z krajem.
Praktycznym przejawem takiej działalności jest trwający właśnie w Warszawie IV Zjazd Polonii i Polaków z Zagranicy. Ponad 300 przedstawicieli organizacji polonijnych z całego świata przyjechało do stolicy Polski. Podczas trzydniowych obrad zajmą się problemami oświaty, duszpasterstwa, zasadami finansowania programów polonijnych oraz omówieniem problemów związanych z sytuacją dawnej i nowej emigracji. Patronat nad Zjazdem objął Prezydent RP Bronisław Komorowski, a gośćmi Zjazdu byli przedstawiciele najwyższych władz państwowych z Marszałkami Sejmu i Senatu włącznie. W swoim wystąpieniu do delegatów, Prezydent podkreślił wielką rolę jaką powinna spełniać „emocjonalna i organizacyjna łączność między Polską, a Polakami rozsianymi po całym świecie”. Życzył również Polonii uzasadnionej dumy z Polski, kraju niepodległego, integrującego się ze światem zachodnim, z którym dzisiaj o wiele łatwiej się utożsamiać niż w niedalekiej jeszcze przeszłości.
Siła kraju, jego możliwości, autorytet międzynarodowy i potencjał ekonomiczny jest wprost proporcjonalny do jego ludzkich zasobów. Nie chodzi tu tylko o liczebność populacji, ale przede wszystkim o jej jakość, a więc wykształcenie, mobilność, energię, zaradność i inne życiowe umiejętności. Tych cech z pewnością Polakom nie brakuje. Jest nas, żyjących na świecie łącznie ponad 50 mln, stanowimy naród, który może we współczesnym świecie odgrywać zdecydowanie większą rolę, zarówno w ekonomicznym jak i politycznym wymiarze. Dopiero od niedawna próbujemy zająć należne nam miejsce wśród krajów świata, które zaspokoi nasze ambicje i będzie odzwierciedleniem naszego wkładu w rozwój ludzkości. Mamy do tego pełne prawo i uzasadnione podstawy. Musimy jednak zerwać z wrodzonym Polakom indywidualizmem, nieumiejętnością porozumienia się w sprawach wymagających ogólnonarodowej zgody i współdziałania. Organizacje polonijne również nie są wolne od politycznych i ambicjonalnych podziałów. W stosunku do swojej liczebności i zamożności, Polacy za granicą są mało widoczni w życiu publicznym, szczególnie w polityce. Widać to najwyraźniej w USA, gdzie 10 mln Polaków nie jest w stanie stworzyć silnego, swojego przedstawicielstwa we władzach tego kraju. Posiadanie takiej reprezentacji przyniosłoby korzyści nie tylko zamieszkującym tam rodakom, ale z pewnością przyczyniłoby się do poprawy relacji, przede wszystkim ekonomicznych Polski z największą gospodarką świata. Nie bez negatywnego znaczenia jest tu również stosunek do Polonii wszystkich polskich rządów po 1989 roku. Rola Polonii w budowaniu silnego, polskiego państwa jest niedoceniana, a jej potencjał słabo wykorzystywany. Jest szansa, aby to jak najszybciej zmienić i wykorzystać wielkie możliwośći jakie tkwią w polskiej diasporze.
Ostrowiec Św. 25.08.2012r. Eligiusz Mich
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej RP
Powiatu Ostrowieckiego
Napisz komentarz
Komentarze