Początek nowego roku to czas składania życzeń, wzajemnych uprzejmości, przypomnienia sobie dawnych znajomych, z którymi jakoś tak urwał nam się kontakt, a nowy rok jest doskonałą okazją do tego, aby te znajomości odświeżyć i odbudować. To również okres naszej wzmożonej aktywności związanej z planami, jakie zwykle snujemy na początku roku. Jedni podejmują noworoczne postanowienia, drudzy ostrożnie planują rozpoczęcie lub zakończenie przedsięwzięć, które dla nich będą ważne i istotne w nadchodzącym roku. Chociaż niektórzy twierdzą, że 1 stycznia to data jak każda inna i dziwią się, że jest tak bardzo fetyszyzowana w naszej kulturze, to jednak magia rozpoczęcia nowego roku skłania większość z nas do traktowania tej daty w szczególny sposób. Tak też czynimy, świętując, wiwatując, ciesząc się z nadejścia nowego. Dodając często podczas składania życzeń znaną formułkę „oby ten nowy rok nie był gorszy od poprzedniego”. W tych życzeniach pobrzmiewa takie przekonanie, że ten upływający, stary rok nie był zły, więc niech tak przynajmniej zostanie na następny. Czy rzeczywiście w takich życzeniach powinniśmy upatrywać naszego powodzenia w 2013 roku ? Co skłania nas do takiego powściągliwego postrzegania najbliższej przyszłości ? Czy wynikający z dotychczasowych doświadczeń realizm, czy też pesymizm i niepewność, tak charakterystyczne dla Polaków cechy, z którymi nie udało się nam rozprawić na przestrzeni wieków ?
Odpowiedź na tak postawione pytania nie jest jednoznaczna. Przyszło nam żyć w czasach, które nie mają odpowiednika w naszej historii. Wszystkie dotychczasowe doświadczenia historyczne, odwoływanie się do poprzednich pokoleń nie mają najmniejszego sensu. Sytuacja Polski jest aktualnie diametralnie różna od tej, jaką znamy z poprzednich epok. Żyjemy w państwie suwerennym i demokratycznym, jednolitym etnicznie, należymy do wspólnoty międzynarodowej zarówno pod względem politycznym, jak i ekonomicznym. Zagrożeniem dla Polski nie są dzisiaj militarne potęgi u naszych granic, czy też narodowe mniejszości rozsadzające państwo od środka, ale przede wszystkim stan gospodarki światowej, z którą nasz kraj jest już tak silnie związany. Tak naprawdę budujemy solidne, ekonomiczne podstawy naszej gospodarki dopiero od 20 lat. Przez ten czas Polska dokonała niespotykanego w historii wysiłku przestawienia swojej gospodarki na wolnorynkową, dostosowania systemu gospodarczego do standardów obowiązujących w cywilizowanym świecie. Udało się nam wejść w obieg światowej gospodarki, umocnić walutę, ograniczyć inflację, przystapić do Unii Europejskiej i NATO, wprowadzić nieznane wcześniej na polskiej ziemi rozwiązania sprzyjające rozwojowi naszego państwa. Otwarcie granic, wymienialność waluty, swobodny przepływ informacji to zdobycze ostatnich lat, które wcześniej nie były dostępne Polakom. Nie wszyscy o tym pamiętają lub nie chcą pamiętać. Jesteśmy niecierpliwi, oczekujemy natychmiastowych efektów transformacji. Nie uwzględniamy często punktu wyjścia z jakiego startowaliśmy i sytuacji gospodarczej na świecie, która ma decydujący wpływ na powodzenie naszych starań o poprawę naszej jakości życia.
Aspiracje Polaków do lepszego życia, rozbudzone wolnym rynkiem, dostępem do wielu dóbr, możliwościami jakie daje swoboda podróżowania, przykładami zaczerpniętymi z zagranicznych wyjazdów są jak najbardziej uzasadnione. To w tych dążeniach należy upatrywać pozytywnych zmian, tej dodatkowej wartości dodanej jakiej wszyscy oczekujemy. Jeśli dodamy do tego przekonanie o słuszności wybranej drogi, własną siłę i pracowitość, cierpliwość i upór w osiąganiu zamierzonego celu, możemy nasze ambicje i aspiracje zrealizować. Musimy sobie zaufać i uwierzyć, że jest to możliwe. Nasze marzenia o nowoczesności i godnym, stabilnym życiu mogą się spełnić. Nie wszystko zależy od nas, ale działając wspólnie, zgodnie, nawet pomimo różnic, które niejednokrotnie nas dzielą, możemy zbudować lepsze jutro dla naszego kraju i dla siebie samych.
Paradoksalnie, optymiści ponoszą w życiu znacznie więcej porażek niż pesymiści. Dzieje się tak dlatego, że podejmują znacznie więcej prób w drodze do osiągnięcia zamierzonych celów. Ale też częściej od pesymistów je osiągają. Polakom potrzebny jest dzisiaj optymizm i przekonanie, że nowy 2013 rok będzie lepszy od poprzedniego. Poprzedni, pomimo wielu zawirowań, udany dla Polski rok, daje nam podstawy do takiego przekonania. Czy nowy rok będzie lepszy, zależy w dużej mierze od nas, od naszej wewnętrznej wiary popartej solidną pracą i wzajemnym zaufaniem, budowaniem porozumienia, a nie destrukcją, od optymizmu, a nie pesymistycznego nastawienia do wszystkiego co nas otacza. Postarajmy się w nowym roku widzieć przysłowiową, wypełnioną do połowy szklankę, jak „do połowy pełną”, a nie „do połowy pustą”. To już będzie połowa naszego wspólnego sukcesu i pomyślności w nowym roku.
Ostrowiec Św. 5.1.2013 Eligiusz Mich
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej RP
Powiatu Ostrowieckiego
Napisz komentarz
Komentarze