Wyjątkowo mroźna, śnieżna i długa zima określana jest mianem „zimy stulecia”. Przez cały ubiegły XX wiek przeżyliśmy takich zim kilka. Nie tylko najstarsi górale, ale także wielu młodszych mieszkańców naszego kraju pamięta ponad trzydziestostopniowe mrozy na przełomie roku 1978/1979, czy 1986/1987. Szczególnie 1979 rok dał się we znaki wszystkim. Tamta mroźna i wyjątkowo śnieżna zima dotknęła całą Polskę. Sparaliżowany został cały kraj, nie funkcjonowała komunikacja miejska i międzymiastowa. Szlaki kolejowe i drogi były całkowicie nieprzejezdne. Do odśnieżania torów i dróg skierowano ciężki sprzęt i żołnierzy. Dziś trudno to sobie wyobrazić, ale widok czołgów i transporterów opancerzonych na ulicach miast, użytych do odśnieżania i kruszenia grubej warstwy lodu zalegającego na drogach był w tamtych dniach zjawiskiem powszechnym. Wszyscy mieszkańcy Polski odczuli braki w zaopatrzeniu, powszechne były przerwy w dostawach prądu i zimne kaloryfery w mieszkaniach. Straty, jakie gospodarka, wtedy jeszcze socjalistyczna, poniosła w wyniku ataku śniegu i mrozu były olbrzymie. Z pewnością, tamta „zima stulecia” przyspieszyła rozkład i tak już niedomagającej polskiej gospodarki, chociaż na jej całkowity upadek przyszło nam poczekać do 1989 roku.
Tegoroczna zima również nie odpuszcza. Chociaż już od ponad dwóch tygodni mamy kalendarzową wiosnę, to codzienne nasze doświadczenia pokazują, że z zimą musimy dalej się zmagać. Te zmagania trwają już od listopada ubiegłego roku i jak na razie końca nie widać. Oczekiwania rychłego ocieplenia nie spełniają się. Oprócz fatalnej pogody, złego samopoczucia i codziennych uciążliwości, coraz bardziej zaczyna doskwierać nam wymiar ekonomiczny przedłużającej się zimy. Długa zima z każdym dniem zwiększa obciążenie budżetów domowych, firmowych i samorządowych. Po prostu to co dzieje się za oknem zaczyna nas wszystkich coraz więcej kosztować. Każde gospodarstwo domowe, przedsiębiorstwo, instytucje samorządowe szukają dodatkowych pieniędzy na sfinansowanie wydatków, których nie przewidywały. „Planowana” zima miała skończyć się w marcu, a wydatki z nią związane zmieścić się w szacunkach wyliczonych na podstawie średniej z kilku ostatnich lat. Niestety, już dzisiaj wiadomo, że będą one znacznie większe niż w poprzednich latach (...zimach).
Na ostateczne szacunki jeszcze za wcześnie, ale pierwsze wyliczenia wskazują, że koszty tegorocznej zimy będą duże i dolegliwe dla wszystkich. Przeciętny Kowalski zapłaci w tym roku za ogrzewanie 50 metrowego mieszkania w bloku, średnio około 400 złotych więcej w porównaniu do ubiegłego roku. Koszt ogrzewania domku jednorodzinnego, opalanego gazem to wydatek większy o około 700 złotych. To wymierne kwoty, które każdy obywatel będzie musiał znaleźć w swoim domowym budżecie. Spada również popyt w sklepach na wiele dóbr konsumpcyjnych, które o tej porze roku obywatele zwykli najczęściej nabywać. Duże sieci handlowe i drobni przedsiębiorcy informują o wyraźnie zmniejszonym ruchu w sklepach. Szczególnie branża ogrodnicza, tak dynamiczna o tej porze roku przeżywa największe kłopoty. Sezon na działkach i ogródkach z powodu zimy nie rozpoczął się jeszcze, co przekłada się na kłopoty handlowców. Także kierowcy samochodów wydają więcej na paliwo, bo w zimie silniki zużywają go więcej. O kłopotach producentów napojów, w tym piwa, restauratorów, którzy w innych latach otwierali już kawiarniane i piwne ogródki również nie można zapominać. Osobnym problemem są problemy na rynku pracy. Branża budowlana i rolnictwo, o tej porze roku absorbujące znaczną ilość osób poszukujących pracy, również czekają na sprzyjającą pogodę. Na razie rolnicy i budowlańcy liczą straty spowodowane opóźnieniem rozpoczęcia prac. Już teraz wiadomo, że wyniki ekonomiczne tych sektorów gospodarki będą w tym roku co najmniej o kilkanaście procent gorsze niż poprzednim roku.
Nie inaczej wygląda sytuacja w samorządach. Koszty utrzymania zimowego dróg oraz już wydatkowane i przewidywane do wydania kwoty na remonty zniszczonej po zimie infrastruktury drogowej znacznie przekraczają zaplanowane w samorządowych budżetach. Straty spowodowane przedłużającą się zimą liczone są już w setkach milionów złotych. Tylko w powiecie ostrowieckim wydatki związane z zimowym utrzymaniem dróg powiatowych przekraczają już grubo ponad milion złotych. Na tym nie koniec, ponieważ na naprawę zniszczonych ciężką zimą dróg trzeba będzie przeznaczyć jeszcze dodatkowe setki tysięcy złotych. Oznacza to mniej pieniędzy na inne zaplanowane na ten rok zadania, co w trudnej sytuacji budżetowej samorządu spowoduje konieczność ich ograniczenia. W podobnej sytuacji są wszystkie samorządy w naszym kraju, co niestety przełoży się na komfort życia mieszkańców.
Zjawiska atmosferyczne, ciągle jeszcze przez ludzi nieokiełznane, długo jeszcze będą dawać się we znaki, powodując szkody i straty gospodarcze. Koszty tegorocznej zimy niewątpliwie odczuje polska gospodarka. Spowolnienie gospodarcze, wywołane światowym kryzysem, które już odczuwamy, może dodatkowo pogłębić przedłużająca się zima. Niestety, końca zimy nie da się odgórnie zadekretować i ogłosić, że od dzisiaj mamy już wiosnę. Mam nadzieję, że żadna partia polityczna tego Polakom nie obieca, chociaż nietrudno mi sobie wyobrazić, że niektórzy wizjonerzy już wiedzą i tylko czekać jak wskażą winnego, odpowiedzialnego za przedłużającą się zimę. Kiedy już jednak wiosna zdecyduje się do nas zawitać na dobre, przynajmniej wszystkim z pewnością poprawią się humory. A długa i droga zima pozostanie tylko wspomnieniem.
Eligiusz Mich
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej RP
Powiatu Ostrowieckiego
Ostrowiec Św. 6.4.2013r.
Napisz komentarz
Komentarze