Lato i sezon urlopowy w pełni, ale dla wszystkich członków Platformy Obywatelskiej to także czas wewnątrzpartyjnej kampanii wyborczej. Co prawda obecna kadencja kończy się dopiero na wiosnę przyszłego roku, ale zmiany w statucie partii, dokonane przez ogólnokrajową konwencję i Radę Krajową umożliwiły przeprowadzenie wyborów już teraz. Przyszły rok to wybory do Parlamentu Europejskiego w maju i wybory samorządowe jesienią. Przeprowadzenie wyborów wewnętrznych w tym czasie zrodziłoby niewątpliwie wiele perturbacji i niedogodności, stąd też decyzja o ich przyspieszeniu. Już we wrześniu odbędą się wybory w podstawowych ogniwach działających w partyjnych strukturach, czyli kołach. W październiku kalendarz wyborczy przewiduje wybory w powiatach, a w listopadze w regionach. Na pierwszy ogień poszły jednak wybory Przewodniczącego Platformy, który zostanie wybrany już w sierpniu bieżącego roku, a więc w szczycie gorącego lata, w które wpisuje się także nie mniej gorąca atmosfera politycznego pojedynku dwóch kandydatów na tę funkcję: Donalda Tuska i Jarosława Gowina.
Ponad czterdzieści dwa tysiące uprawnionych do udziału w wyborach członków Platformy otrzymało karty do głosowania, za pośrednictwem których mogą oddać głos na swojego kandydata. Ordynacja wyborcza przewiduje oddanie głosu poprzez internet lub korespondencyjnie. Przyjęta procedura wyborów gwarantuje powszechność i tajność głosowania, co w sprawach personalnych jest w Platformie normą na wszystkich szczeblach wyborów wewnątrzpartyjnych. Wyborcom pozostaje tylko kliknięcie w internecie lub wysłanie za pośrednictwem Poczty Polskiej listu. Głosowanie już się rozpoczęło, ale kandydaci na funkcję Przewodniczącego nie ustają w wysiłkach, aby przekonać głosujących do swojej kandydatury.
Prowadzenie kampanii wyborczej wewnątrz partii to sprawa złożona i trudna. Platforma Obywatelska już dawno przyjęła standardy, które umożliwiają otwartość i swobodę działania, prezentowanie własnych poglądów oraz swobodę wypowiedzi. Za odmienne, nawet krytyczne uwagi i poglądy nikt z członków partii nigdy wyrzucony nie został. Platforma to partia wielonurtowa, gdzie nawet wszystkie skrajności są uzupełnieniem dla jej głównego przekazu, którym jest przede wszystkim pragmatyzm w działaniu, bez domninacji jednej, nadrzędnej ideologii. Siła partii i jej moc sprawcza na tym właśnie się opiera. To właśnie dzięki temu udało się stworzyć szeroką formację polityczną zdolną wygrać po raz pierwszy w historii wybory parlamentarne po czteroletnim okresie sprawowaniu władzy. Kluczem do sukcesów Platformy jest jedność w działaniu, wzajemna lojalność, solidarność i szacunek dla odmienności. To właśnie ten projekt zyskał uznanie Polaków, którzy właśnie w takiej, wielonurtowej formacji znaleźli odzwierciedlenie swoich poglądów i na nią zagłosowali. Stąd też, wybory w Platformie nie są bez znaczenia dla jej wyborców, nie są tylko wewnętrzną sprawą jej członków. Przewodniczący partii jest gwarantem, że formacja zachowuje swoją tożsamość, zapewnia jej wewnętrzną stabilność oraz potrafi wyznaczać jej nowe cele i wyzwania. Naruszenie tej równowagi grozi destabilizacją parti i destrukcją jej fundamentów. Stąd też kandydaci na funkcję Przewodniczącego powinni uwzględnić te okoliczności w swoich staraniach o objęcie tej funkcji. To wielka odpowiedzialność, a każde nieopatrznie wypowiedziane słowo lub podjęte działanie może obrócić się nie tylko przeciwko nim samym, ale również przynieść niepowetowane szkody dla partii, o której przywództwo się ubiegają.
Donald Tusk i Jarosław Gowin niewątpliwie mają dobre intencje i swoją walką o przywództwo w Platformie nie chcą jej zaszkodzić. Jednak metody, które każdy z nich wybrał upatrując w nich źródło swojego wyborczego sukcesu, różnią się od siebie wyraźnie. Nie jest z pewnością działaniem na rzecz jedności Platformy, prowadzenie swojej kampanii poza partią i przekonywanie Polaków do programu, który mógłby być manifestem programowym zupełnie nowej formacji politycznej. Nie jest również elementem jednoczącym głosowanie w Sejmie, dystansujące się od projektu rządu, który przecież Platforma Obywatelska tworzy. Te niezrozumiałe, również dla wielu członków Platformy działania Jarosława Gowina z pewnością nie przysporzyły mu zwolenników wśród jego potencjalnych wyborców. Pomimo wielu pozytywnych i niewątpliwie słusznych wypowiedzi oraz postulatów odnoszących się do realizacji programu Platformy, postawienia przed partią nowych wyzwań i celów, droga jaką wybrał kontrkandydat Donalda Tuska nie wydaje się najwłaściwsza. Trudno przekonywać kolegów ze swojej formacji politycznej do swojej kandydatury, wykazując jednoczesnie postawę zbliżoną do oczekiwań opozycji. Donald Tusk na tle poczynań swojego przeciwnika w tej wewnątrzpartyjnej kampanii jawi się jako kandydat, dla którego jedność i wzajemna lojalność w partii to sprawa nadzrzędna. Tego dzisiaj Platforma najbardziej potrzebuje, co nie znaczy, że nowe programowe otwarcie, odzyskanie zaufania społecznego i skuteczność w realizacji programu wyborczego stają się drugorzędne. Można to jednak osiągnąć tylko poprzez wspólne, zgodne, jednoczące działania, które umocnią partię i będą motywacją do osiągnięcia celów, za których realizację Platforma wzięła odpowiedzialność wobec polskiego społeczeństwa.
Niezależnie kto zostanie wybrany przewodniczącym partii, Platforma powinna wyjść z tych wyborów mocniejsza, wzbogacona o dyskusję, której pewnie nie udałoby się zainicjować, gdyby nie demokratyczne procedury w niej obowiązujące. Ważne, aby wykorzystać ten czas i wiele wzajemnych, często krytycznych uwag do uruchomienia w Platformie działań, które będą impulsem do skutecznego realizowania jej programu. Tego Polacy od Platformy Obywatelskiej oczekują. Oczekują tego również członkowie Platformy, ufając i wierząc, że tak właśnie się stanie. To pierwszoplanowe zadanie dla nowego (starego?) Przewodniczącego Platformy Obywatelskiej.
Eligiusz Mich
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej RP
Powiatu Ostrowieckiego
Ostrowiec Św. 3.7.2013r.
Napisz komentarz
Komentarze