Pani Anna od lat była klientką jednego z ostrowieckich banków. W 2011 roku podpisała z placówką umowę na lokatę. Jednak zamiast spodziewanych zysków inwestycja zaczęła przynosić straty, a pani Anna dowiedziała się, że podpisany przez nią dokument to nie lokata, ale ubezpieczenie na życie i dożycie.
Oszukana przez bank
Pani Anna od lat była klientką jednego z ostrowieckich banków. W 2011 roku podpisała z placówką umowę na lokatę. Jednak zamiast spodziewanych zysków inwestycja zaczęła przynosić straty, a pani Anna dowiedziała się, że podpisany przez nią dokument to nie lokata, ale ubezpieczenie na życie i dożycie.
- 03.01.2014 13:42 (aktualizacja 24.09.2023 21:52)
Pani Anna od lat była klientką jednego z ostrowieckich banków. W 2011 roku podpisała z placówką umowę na lokatę. Jednak zamiast spodziewanych zysków inwestycja zaczęła przynosić straty, a pani Anna dowiedziała się, że podpisany przez nią dokument to nie lokata, ale ubezpieczenie na życie i dożycie.
Napisz komentarz
Komentarze