Rola kobiet w naszym społeczeństwie wzrasta z roku na rok. Coraz więcej przedstawicielek płci pięknej bierze aktywny udział w życiu publicznym. Dotychczasowa, ukształtowana przez dziesięciolecia opinia o postrzeganiu kobiet jako przede wszystkim piastunek i strażniczek domowego ogniska, we współczesnym świecie jest już nieaktualna. Również w Polsce obserwujemy zjawisko emancypacji kobiet. Wyraźnie zauważalna, wzmożona aktywność pań we wszystkich niemal dziedzinach życia jest faktem niezaprzeczalnym. Coraz więcej kobiet zdobywa wyższe wykształcenie na kierunkach uznawanych dotąd za wyłączną domenę mężczyzn. Udział kobiet na wyższych szczeblach zarządzania w firmach i korporacjach, administracji państwowej oraz nawet w wojsku i policji jest potwierdzeniem zmian, jakie zachodzą w naszym społeczeństwie. Kobieta prezes, dyrektor, menadżer, kapitan nie dziwi już nikogo, a awans społeczny związany z wykonywaniem ważnych i odpowiedzialnych funkcji jest już czymś oczywistym. Jeśli kobiety zdobywają coraz silniejszą pozycję w życiu publicznym, to nie może zabraknąć ich także w polityce. Powołanie Ewy Kopacz na funkcję premiera polskiego rządu jest tego najlepszym przykładem. To naturalne, że po spełnieniu ambicji zawodowych kobiet, polityka staje się kolejnym bastionem, który pęka pod naporem ich kompetencji, elokwencji, wykształcenia, fachowości, ale też wdzięku i urody. Zbliżające się wybory samorządowe są świetną okazją do wejścia kobiet w sferę dotychczas zdominowaną przez mężczyzn. I wszystko na to wskazuje, że będzie to wejście bardzo udane.
Takiemu rozwiązaniu sprzyja zdecydowanie zmiana mentalności Polaków. Nie tylko mężczyzn, ale też samych kobiet. Coraz lepiej rozumiemy, że rozwój nowoczesnego społeczeństwa nie jest możliwy bez aktywnego udziału kobiet w życiu publicznym. Postulaty organizacji zrzeszających kobiety, głównie Kongresu Kobiet zmierzające do zapewnienia większego udziału płci pięknej na listach wyborczych znalazły wreszcie ustawowe umocowanie. Ustawa kwotowa, bardziej znana pod potoczną nazwą ustawy o parytetach usankcjonowała parytet płci na listach wyborczych do wszystkich szczebli organów władzy państwowej i samorządowej. Na listach wyborczych każdego komitetu wyborczego nie może być mniej niż 35% kandydatek (kobiet) i kandydatów (mężczyzn). Postulat 50% dla obu płci na razie nie znalazł uznania w oczach naszych parlamentarzystów, ale uzyskany kompromis dobrze rokuje na przyszłość. Wydaje się być tylko kwestią czasu, kiedy do polskiego kodeksu wyborczego wejdzie w życie zapis o równej ilości kobiet i mężczyzn na listach wyborczych.
Rządzenie od setek lat spoczywało w męskich rękach i dalej jest przede wszystkim zdominowane przez męską połowę ludzkości. Kobiety jako liderki na arenie politycznej spotyka się niezmiernie rzadko. Przykład państw skandynawskich wydaje się tylko potwierdzać regułę. Kobiety nie są dopuszczane do pełnienia wysokich funkcji politycznych, a w samorządach jest niewiele lepiej. Ale główne bariery ograniczające polityczne zaangażowanie kobiet w życiu publicznym, takie jak brak czasu związanego z pogodzeniem domowych i pracowniczych obowiązków, preferowanie mężczyzn przy obsadzaniu stanowisk, hołdowanie poglądom, że kobiety mają słabszą psychikę, oraz brak tradycji uczestniczenia w takiej rywalizacji wydają się dzisiaj mniej istotne i łatwiejsze do pokonania. Postęp techniczny, inny styl życia, ewolucja poglądów na rolę kobiety w rodzinie i społeczeństwie sprawiają, że kobiety coraz śmielej, lepiej i odważniej wkraczają w obszary zarezerwowane od wieków przez mężczyzn. Kobiety coraz częściej chcą się organizować i działać w polityce. Działaczki stowarzyszeń, organizacji pozarządowych, kobiety biznesu zgłaszają same chęć wystartowania w wyborach samorządowych. Praca w samorządach, inaczej niż w Sejmie czy Senacie nie wiąże się z wyjazdem z domu, a więc łatwiej jest pogodzić domowe i zawodowe obowiązki. Kobiety uwierzyły, że aktywny udział w gremiach decyzyjnych da im możliwość zajęcia się sprawami, które są dla nich ważne, a obecnie nie są dostrzegane lub są spychane na dalszy plan. Reprezentacja kobiet w sprawowaniu władzy jest konieczna dla uwzględnienia ich punktu widzenia w procesie podejmowania decyzji. Udział kobiet w sprawowaniu władzy pozwoli im w pełni wykorzystać swoje zdolności i potencjalne możliwości, z korzyścią dla nas wszystkich.
W Platformie Obywatelskiej można zaobserwować, wzrost ilości kobiet chętnych do startu w wyborach samorządowych. Coraz więcej kobiet zgłasza swój akces lub przyjmuje propozycje kandydowania w wyborach. Jest ich zdecydowanie więcej niż przed wyborami w 2010 roku. Również ilość kobiet w naszych ostrowieckich strukturach Platformy jest znaczna. Stanowią one aktualnie blisko 40% wszystkich członków. Będzie to miało oczywiście swoje odzwierciedlenie na naszych listach wyborczych do rady miasta, rady powiatu i sejmiku wojewódzkiego. Także bez specjalnej ustawy sejmowej, kobiety w ostrowieckiej Platformie miały należne im miejsce w samej partii, jak i na listach wyborczych. Ich aktywność i zaangażowanie, poważne i odpowiedzialne podejście do obowiązków wzmacnia naszą organizację i wpływa na jej pozytywny wizerunek. Kobiety łagodzą obyczaje, mam głębokie wewnętrzne przekonanie, że i w polityce ta stara maksyma sprawdzi się, tonując nastroje zbyt konfrontacyjnych czasami kampanii wyborczych. Jak przełoży się to na wyniki wyborów przekonamy się po wyborach. W każdym razie mocne wejście kobiet do polityki może okazać się skuteczne. Oby za kilka lub kilkanaście lat nie okazało się, że o parytety będą musieli walczyć mężczyźni. Należy sobie życzyć, abyśmy mieli tylko takie problemy.
Eligiusz Mich
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej RP
Powiatu Ostrowieckiego
Ostrowiec Św. 20.09.2014r.
Napisz komentarz
Komentarze