Faworki, oponki i oczywiście pączki to ikony tradycji Tłustego Czwartku, czyli święta łasuchów. Współczesny pączek powinien być tłusty, ze słodkim środkiem i jeszcze słodszymi dodatkami. Zanim trafi na nasze stoły , czeka go długa podróż. Cukiernicy są zgodni, najważniejsze jest ciasto, wyczucie i dobór składników.
Ciasto na pączka musi składać się przede wszystkim z mąki, cukru , drożdży, mleka, jajek, odrobiny soli i oleju. W naszej piekarni korzystamy z fermentowania ciasta w niskiej temperaturze, więc ciasto po wyrobieniu i wydzieleniu wjeżdża do komory w której następuje wcześniej wspomniany proces fermentacji, następnie po kilku godzinach jest gotowe do smażenia.
- mówi Agata Styczyńska, z piekarni "Małgorzatka".
Historia Tłustego Czwartku sięga czasów pogańskich i starożytnego Rzymu, wtedy to święto nazywane było „Tłustym Dniem”, podczas którego objadano się m.in. różnego rodzajami mięs i pączkami, które przypominały bułki z tłustymi dodatkami. Pączek w wersji słodkiej pojawił się dopiero kilka wieków później.
Tłusty czwartek jest to ostatni czwartek karnawału, rozpoczynający czas przed wielkim postem. Jedzenie znanych nam współcześnie pączków sięga XVI wieku. Wtedy istniało przekonanie, że właśnie w tłusty czwartek można się objadać na zapas, przed właśnie wspomnianym wielkim postem.
- tłumaczy Agata Styczyńska.
Ilość pączków produkowanych z okazji Tłustego Czwartku może przyprawić o zawrót głowy. Dziś pączkiem powinien poczęstować się każdy. 300 pączków z jednej z ostrowieckich piekarni do trafi np. dp medyków z ostrowieckiego szpitala.
Chcieliśmy wesprzeć osoby, które w tym momencie ratują nam życie, więc zdecydowaliśmy przekazać część naszych pączków dla personelu medycznego z ostrowieckiego szpitala.
- mówi Agata Styczyńska.
Pączki mogą być z marmoladą, dziką różą, z budyniem i z... niespodzianką.
W kilkunastu naszych pączkach ukryliśmy, jadalną niespodziankę. Dla osób którym uda się trafić na "nietypowego" pączka, może śmiało zgłosić się do nas, po nagrodę, którą jest pudełko naszych pysznych ciastek.
- informuje Agata Styczyńska.
Ostatni czwartek karnawału nie trafi pod lupę dietetyków, bo to jedyny taki dzień w roku kiedy jesteśmy zwolnieni z liczenia kalorii.
Napisz komentarz
Komentarze