Przedświąteczny tydzień to okres wzmożonej aktywności. Zostało kilka dni do wigilijnej wieczerzy, więc tempo naszego życia wyraźnie przyspieszyło. Wśród całej tej krzątaniny i gorączkowej atmosfery przygotowań, mamy mniej czasu na śledzenie wydarzeń politycznych. To naturalne zjawisko, tym bardziej, że zaangażowanie polityków w kreowanie nowych wydarzeń i sensacji, spada w sposób wprost proporcjonalny do czasu pozostającego do rozpoczęcia świąt. Większość z nas z pewnością nie ma im tego za złe, ale w tym przedświątecznym okresie coraz bardziej uświadamiamy sobie również to, jak ważną rolę stanowią polityczne decyzje, szczególnie w sferze ekonomicznej. To właśnie od tych decyzji zależy zasobność naszych portfeli, bezpieczeństwo socjalne, skłonność do wydawania pieniędzy, nasze plany i zamierzenia na przyszłość. Zastanawiając się nad wyborem prezentów dla naszych najbliższych, przeznaczamy na nie odpowiednią ilość pieniędzy uzależnioną od naszych finansowych możliwości. Zależą one nie tylko od naszej zaradności, pracowitości i umiejętności zarabiania, ale również od warunków gospodarczych jakie stwarza nam państwo, abyśmy te cechy mogli wykorzystać. Słusznie oczekujemy od parlamentu i rządu, aby stworzyli nam takie warunki, w których moglibyśmy mieć pracę, więcej zarabiać, dostawać wyższe emerytury i renty, planować bezpieczną przyszłość. Czy możemy spodziewać się, że pod tegoroczną choinką będzie bogato ? Jakich prezentów mogą oczekiwać w przyszłym roku Polacy od polityków ?
Na pewno nie dadzą nam tego, czego też byśmy od nich oczekiwali, czyli poprawy jakości, kultury i spokoju politycznej debaty. Poziom dyskusji polskich parlamentarzystów osiągnął już taki wysoki stopień agresji, że gorzej chyba być nie może. Powoli przyzwyczajamy się do tego stylu, który często trudno zaakceptować. Do przyzwoitej normy jest jeszcze bardzo daleko, ale należy wierzyć, że wyrażenie „parlamentarny język” wróci do swojego pierwotnego znaczenia. Nie otrzymamy również prezentów w postaci „trzech milionów mieszkań” w nadchodzącej kadencji, dopłat państwa do zaciągniętych kredytów, obniżenia podatków, zniesienia limitów przyjęć do specjalistów, rozszerzenia katalogu zawodów uprawniających do wcześniejszej emerytury, darmowych biletów na imprezy sportowe i kulturalne oraz innych przywilejów tak ochoczo i bezceremonialnie obiecywanych w minionej kampanii wyborczej. Nie dostaniemy z pewnością również gwarancji, że stanowione przez nasz parlament prawo będzie klarowne, spójne, zrozumiałe, a wprowadzane nowe regulacje będą przede wszystkim usprawniały, a nie komplikowały nasze codzienne życie. Nie możemy też oczekiwać, że politycy złożą nam pod choinką przyrzeczenie, że w sprawach ważnych dla Polski będą działać wspólnie, kierując się polską racją stanu, prezentując odpowiedzialne, uzgodnione stanowisko naszego kraju w sprawach dotyczących polskich interesów na arenie międzynarodowej. Przy obecnej negacji wszystkiego co zrobi polski rząd, oczekiwanie, że opozycja wzniesie się ponad swoje partykularne interesy byłoby zwykłą naiwnością. Nie otrzymamy też żadnej gwarancji od polityków, że po raz drugi z rzędu pokonamy Niemców w piłkę nożną, że Polka zostanie miss świata, a Ostrowiec stanie się liderem w pozyskiwaniu nowych inwestorów tworzących setki miejsc pracy.
Ta ostatnia, na przysłowiowy pierwszy rzut oka nierealna perspektywa nie jest wcale taka nieprawdopodobna jak się wydaje. Takie gwarancje zostały mieszkańcom Ostrowca Św. złożone w kampanii wyborczej. Nie usłyszeliśmy co prawda, to prawda, że nasze miasto będzie w tej dziedzinie liderem, ale inwestorzy mają być i w Ostrowcu ma się poprawić. Wszyscy będziemy ich wypatrywać z niecierpliwością, jak tej pierwszej gwiazdki w noc wigilijną. Z pewnością nie znajdziemy takiego prezentu pod tegoroczną choinką, ale w tym przypadku możemy trochę poczekać. Tak samo, jak na spełnienie innych obietnic i gwarancji złożonych w ostatniej samorządowej kampanii.
Wszystkim nam z pewnością zależy na rozwoju naszego miasta, regionu, kraju. Niespełnione aspiracje wielu z nas, oczekiwania na szybką poprawę jakości życia są uzasadnione. Mamy prawo tak sądzić, domagać się od władz dobrego zarządzania, tworzenia warunków do lepszego funkcjonowania urzędów i instytucji mających wpływ na nasze codzienne życie. Ale zarówno oczekiwania, jak i obietnice powinny być realne, uwzględniające warunki, w jakich decydentom przychodzi działać. Żyjemy w niełatwych czasach, porównujemy się do bogatych krajów zachodnich, gdzie podwaliny dzisiejszych sukcesów gospodarczych tych krajów były tworzone przez wieki. Polska, przez wieki łupiona, niszczona, źle zarządzana takich możliwości rozwoju nie miała. Teraz nadrabiamy te zaległości, ale w dzisiejszym brutalnym świecie nikt nam za darmo nic nie da. Prezenty dostaje się pod choinkę, resztę trzeba wypracować, wystarać, zorganizowac, zarobić. Pod warunkiem, że się tę pracę i możliwości zarabiania ma. Głęboko wierzę, że ten dobry czas dla Polski i naszego miasta przyjdzie. Pod warunkiem, że sami nie zepsujemy tego, co do tej pory udało nam się zbudować wspólnym wysiłkiem.
Eligiusz Mich
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej RP
Powiatu ostrowieckiego
Ostrowiec Św. 20.12.2014r.
Napisz komentarz
Komentarze