W ostatnich tygodniach byliśmy świadkami protestów górników z Górnego Śląska. Fatalna sytuacja ekonomiczna Kompanii Węglowej, jednej z największych spółek Skarbu Państwa zarządzających kopalniami zmusiła rząd do zdecydowanej reakcji. Dalsze podtrzymywanie nierentownego przedsiębiorstwa bez podjęcia restrukturyzacyjnych działań, groziło upadkiem całej branży węglowej w Polsce. Jak wielkie, strategiczne znaczenie ma dla naszego kraju wydobycie węgla nie trzeba nikogo przekonywać. Jednak sposób rozwiązywania problemów w polskim górnictwie zawsze staje się przedmiotem politycznej rozgrywki, dla której życiowe, prawdziwe dramaty górniczych rodzin są tylko niewiele znaczącym tłem.
W regularnych odstępach czasu problemy z polskim górnictwem węgla kamiennego wracają jak bumerang. Ta branża przeszła już kilka znaczących reform w poprzednich latach. Był czas zamykania nierentownych kopalni, masowych zwolnień obudowanych wysokimi odprawami pieniężnymi, przekształceń własnościowych i częściowej prywatyzacji niektórych zakładów. Były protesty, strajki, palenie opon i rozmowy na najwyższym szczeblu. Za każdym razem udawało się problem ugasić i zyskać kolejnych kilka lat względnego spokoju. Nigdy jednak nie udało się problemu polskiego górnictwa rozwiązać. Po ostatnich wydarzeniach i uroczystym podpisaniu kolejnych porozumień między rządem a górnikami nie ma wątpliwości, że to doraźne rozwiązanie, któremu daleko do rzeczywistego, kompleksowego i opartego na zdrowych ekonomicznych podstawach kontraktu dla polskiego górnictwa.
Branży węglowej w Polsce nie udało się dotąd zrestrukturyzować żadnemu rządowi po 1989 roku. Polityka miała w tym swój bardzo znaczący udział. Wiadomo, że dla każdego rządu problemy społeczne na Śląsku to rzecz, której za wszelką cenę chciałby uniknąć. Bardziej zdecydowanym działaniom wszystkich dotychczasowych rządów przeszkadzały zawsze jakieś parlamentarne lub samorządowe wybory, partyjne lobby i interesy różnych grup społecznych. Nie bez znaczenia jest również siła związków zawodowych w górnictwie oraz ukształtowana w świadomości wielu pokoleń Polaków tradycja szacunku dla zawodu górnika. Rządy kupowały spokój społeczny, godząc się na dotowanie górnictwa z pieniędzy wszystkich podatników. Rachunek ekonomiczny jest jednak nieubłagany i przedsiębiorstwo górnicze funkcjonujące i konkurujące na wolnym rynku w takim stanie organizacyjnym jak to wygląda obecnie nie ma szans na przetrwanie. Ograniczenie przywilejów górniczych oraz zmiana zarządzania to niezbędne warunki restrukturyzacji polskich kopalni, bo to właśnie jest głównym powodem nierentowności zakładów. Przykłady dobrego funkcjonowania prywatnych kopalni, działających na tym samym rynku i w tych samych realiach gospodarczych są tego najlepszym dowodem.
Politycy jak zwykle wykorzystali protesty górników do swoich własnych celów. Dla jednych porozumienie rząd – górnicy to porażka premier Kopacz, dla drugich to zwycięstwo rządu. Populizm i gra na nastrojach społecznych zawsze jest wykorzystywana przez polityków. Ale patrząc realnie, w tej grze nie ma zwycięzców i zwyciężonych. Koszty takich porozumień i tak poniesiemy wszyscy.
Eligiusz Mich
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej RP
Powiatu OstrowieckiegoOstrowiec Św. 24.01.2015r.
Napisz komentarz
Komentarze