Miniona sobota to ważny dzień nie tylko dla PSL, ale jak sądzę rownież dla całego naszego województwa. Adam Jarubas jest kandydatem na Prezydenta RP. Obojętnie od sympatii politycznych (pomijam wynurzenia posła Lipca - jedynie milczenie jest właściwym komentarzem) trzeba przyznać, ze to fajne uczucie, kiedy na najwyższy urząd w Polsce kandyduje człowiek związany z naszym regionem. Taki sam jak my, wychowany na świętokrzyskiej ziemi. A przy tym wyróżniający sie na plus od codziennego, warszawskiego świata polityki. Niezaleznie od wyniku, kampania będzie dla świętokrzyskiego sporą szansą. Bo my, mieszkańcy województwa, w pewnym sensie tez będziemy kandydować. Do tego, aby unikalnie wyróżnić się na tle reszty kraju. To daje ogromną szansę na długofalowe korzyści. Mamy szansę na kolejny efekt "ojca Mateusza", czyli udowodnienie wszystkim, że świetokrzyskie nie tylko jest piękne, ale i mieszkają tu ludzie mądrzy, pogodni i pracowici. Czego trzeba więcej, by inwestować tutaj i tworzyć miejsca pracy?
Z pewnością potrzeba infrastruktury i prorozwojowych działań władz. Komunikacji, edukacji i specjalizacji. Taką tezę postawił w piątek na gali Liderów Regionu pan Michał Sołowow, chyba najbogatszy człowiek w regionie. Wprawdzie mówił on o Kielcach, odnosząc swoje słowa do Wojciecha Lubawskiego, ale tezy wystąpienia można odnieść do wszystkich szefów gmin, naszej również. Powiem szczerze, że w przeciwieństwie do wielu osób, które wyrażają swoje opinie, mnie brakowało czegoś w tym przemówieniu. Pan Michał bardzo celnie zdiagnozował obecną sytuację, opisał jak wygląda rzeczywistość Kielc. Miasta się wyludniają, PKB na mieszkańca jest bardzo niskie, ludzie mało zarabiają, wyprowadzają sie do większych miast lub za granicę. Mamy wiele braków w życiu publicznym, kulturalnym i gospodarczym. Tak, to prawda. Z pewnością tak właśnie jest. Pana Michała stać na to, żeby nawet na gali powiedzieć, ze powinno być lepiej. Wielu polityków również o tym mówi, mieszkańców, przedsiębiorców. Ale problem polega nie tyle na opisie rzeczywistości, co na patencie na zmianę. I tutaj wsłuchałem się pilnie w propozycje Pana Michała Sołowowa. I znów muszę powiedzieć podobnie - propozycje słuszne i celne. I znowu, jak wcześniej, nie do końca odkrywcze. Pan Michał wskazał trzy działania, które wymieniłem powyżej. Komunikacja. Tak, ale jeśli spojrzy się na wiele ostatnich budżetów województwa i właśnie miasta Kielce, to zdecydowana większość pieniędzy idzie właśnie na drogi. My właściwie cały czas budujemy drogi. I właśnie Kielce mają dziś najlepiej rozwiniętą komunikację drogową. Mimo to ludzie z Kielc się wyprowadzają. W kwestii lotniska tezy Pana Michała są dokładnie zgodne z moimi propozycjami od wielu lat. Czyli odpuścić absurdalny projekt budowy lotniska w Obicach (pomysł pana Lubawskiego), a zmodernizować kolej do Warszawy. Dla potrzeb lotów biznesowych wystarczy Masłów. Na pewno tak. Z tym, że na dziś budowa drugiej magistrali kolejowej, równoległej do CMK (na Katowice przez Włoszczowę) jest nierealna. Sami nie udźwigniemy, a partnerów nie ma. Katowice i Kraków już mają szybką kolej do Warszawy, musimy szukać sojuszników tylko na Podkarpaciu. A jak z tym jest, widać po moście w Połańcu.
Kolejne etapy czyli edukacja i specjalizacja to owszem, ważne hasła. I w regionalnej strategii oba te zadania dominują. Pan Michał oczywiście mówił o Kielcach, zaznaczał więc budownictwo. My mamy naszą stal, też od dawna mowię, że zamiast szukać obcych pomysłów, powinniśmy doskonalić specjalizację. Co do edukacji, tak jak wspominałem wcześniej, jest ona bardzo ważna. I dlatego właśnie prosiłem pana Jarosława Górczynskiego o poprzedzenie decyzji o likwidacji szkół prawdziwą miejską dyskusją o przyszłości. Bo potrzeby zmiany zapewne są. Ale w mojej ocenie likwidacja słabo się spisuje jako zachęta do pozostania w mieście młodych mieszkańców. Według mnie poprzedzenie decyzji rzetelnym spokojnym przekazem dla nas - społeczeństwa, dałoby lepszy efekt. Wyeliminowałoby to rownież niesmaczną grę polityczną przy użyciu dobra dzieci, jaką przeprowadzili posłowie PiS przy okazji tej sprawy. Miedzy innymi poseł ze Starachowic stał się specjalistą od naszych szkół, sądząc po jego udziale w politycznym happeningu z ostatniego tygodnia. Mam nadzieję, że czas który jest do czerwca władze miasta tym razem wykorzystają na dialog ze społecznością. To na pewno byłoby z korzyścią dla wszystkich. No, moze poza posłem Lipcem z PiS, ale to nasze miasto jakoś przeżyje.
Wracając do przemówienia pana Sołowowa, mnie brakowało w tych słusznych tezach jednego. Płacy. Bo to, w mojej ocenie jest czynnikiem degradującym regiony poza wielkimi miastami. Te same firmy, które w Warszawie specjalistom płacą po 10 tysięcy złotych, w naszym regionie za taka sama pracę oferują 2000. Nawet nasze, regionalne firmy. I tu jest problem. Dlatego ludzie wyjeżdżają. Tego nie załatwi żadna droga, żadna szkoła, ani żaden samorząd. To decyzja najbogatszych przedsiębiorców. O tym pisałem niedawno, kiedy wspominałem sytuację w jednym z zakładów w naszym mieście. Nędzne, niegodne wręcz pensje są przeszkodą w rozwoju regionu. Dlatego właśnie szukamy nowych inwestorów. A odpowiedzi na pytanie dlaczego płace oferowane przez przedsiębiorców w świętokrzyskim są tak niskie, właśnie oczekiwałbym od Pana Michała. Jako najlepszego z pewnością specjalisty od biznesu w naszym regionie. I pomysłów jak zmienić ten stan. Liczę na to, że będzie kolejna okazja do rozwinięcia tego tematu.
Napisz komentarz
Komentarze