Wszystko na to wskazuje, że polska scena polityczna zmierza w kierunku systemu dwupartyjnego. Ostatnie 25 lat polskiej demokracji to okres, w którym można zaobserwować zmiany potwierdzające tę tezę. Coraz wyraźniej widać, że poglądy i sympatie polityczne Polaków bardzo mocno ewoluują. W Sejmie I kadencji wybranym w 1991 roku było aż 11 klubów poselskich i 6 kół, czyli łącznie 17 ugrupowań politycznych. Z czasem liczba partii w Sejmie zaczęła się zmniejszać stabilizując się w ostatnich trzech kadencjach na liczbie 5 lub 6 ugrupowań politycznych, którym udało się wprowadzić do Sejmu swoich przedstawicieli. Nie można nie zauważyć również tego, że mijające trzy kadencje Sejmu to postępująca polaryzacja polskiej sceny politycznej zdominowanej przez dwa największe ugrupowania, Platformę Obywatelską i Prawo i Sprawiedliwość.
Dwie największe partie w polskim Sejmie od 10 lat trzymają się mocno. Wszystkie sondaże przed zbliżającymi się kolejnymi wyborami parlamentarnymi wskazują, że w tej materii nic się nie zmieniło. Również wybory prezydenckie, które odbędą się za niewiele ponad miesiąc ugruntują chyba jeszcze bardziej dominację tych dwóch partii, których przedstawiciele wyraźnie prowadzą we wszystkich sondażach. Wszystko wskazuje na to, że polskie społeczeństwo utożsamia się coraz bardziej z jednym lub drugim obozem politycznym, odnajdując w ich ofercie światopoglądowej i programowej te wartości, z którymi chcą się identyfikować. Oferta programowa innych ugrupowań nie przebija się do świadomości polskich wyborców na tyle wyraziście i mocno, żeby mogła zachwiać przekonaniem do opuszczenia obozu dwóch największych graczy. Co więcej, zarówno Platforma Obywatelska, jak i Prawo i Sprawiedliwość mniej lub bardziej świadomie poszerzają swój elektorat o rozczarowanych wyborców lewicy(PO), czy rząd dusz na terenach wiejskich(PiS). Słabość tych ugrupowań, szczególnie tych na lewej stronie sceny politycznej sprawia, że coraz więcej wyborców tych partii identyfikuje się z silniejszymi. Jest bardzo prawdopodobne, że balansowanie na granicy progu wyborczego to wszystko, czego mogą oczekiwać wyborcy takich ugrupowań jak KORWIN, Ruch Narodowy, Twój Ruch, czy nawet SLD i PSL. Nawet takie inicjatywy jak Solidarna Polska, czy Polska Jest Najważniejsza z wyrazistymi i rozpoznawalnymi liderami nie zyskały społecznego poparcia. Dziś grzecznie wróciły pod skrzydła większego, silniejszego partnera, którego jeszcze kilkanaście miesięcy wcześniej próbowały osłabić i wyeliminować z politycznej gry.
Dzisiaj trudno powiedzieć, czy w Polsce dojdzie do ukształtowania się modelu dwupartyjnego. W historii polskiego parlamentaryzmu nigdy to się nie zdarzyło. Wręcz odwrotnie, zawsze byliśmy znani z dużego rozdrobnienia partyjnego i związanych z tym problemów w sprawnym zarządzaniu państwem. Przykład okresu międzywojennego, czyli II Rzeczypospolitej jest tu chyba najbardziej właściwy dla zobrazowania niestabilności i nieprzewidywalności sceny politycznej. Natomiast przykłady funkcjonowania systemu dwupartyjnego w takich państwach jak USA (Partia Demokratyczna i Partia Republikańska), czy Wielka Brytania (Partia Pracy i Partia Konserwatywna) świadczą o tym, że takie rozwiązanie sprzyja stabilności i trwałości rządów. Czy Polacy zdecydują się porzucić skrajności i odnaleźć się w ofercie programowej konserwatywnego PiS lub liberalno – centrowej Platformy Obywatelskiej przekonamy się już na jesieni tego roku.
Eligiusz Mich
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej RP
Powiatu ostrowieckiego
Ostrowiec Św. 21.3.2015r.
Napisz komentarz
Komentarze