Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

O dotrzymywaniu słowa

Dzisiejszy felieton zbiega się w czasie z dwoma istotnymi wydarzeniami. W kraju mija właśnie 100 dni rządu PiS, a w województwie podjęte zostały już decyzje dotyczące uruchomienia przetargów na przebudowę dwóch dróg wojewódzkich w powiecie ostrowieckim.
Podziel się
Oceń

Ocenę rządu zostawię na później, jako że „koszula bliższa ciału”, a więc drogi po jakich jeździmy.

Droga wojewódzka 754 na Bałtów jest w naprawdę nie najlepszym stanie. Szczególnie biorąc pod uwagę duży ruch, jaki generuje aktywność turystyczna Bałtowa. Wizytówką regionu to na pewno nie było – wąska, bez pobocza, z dziurami i zapadniętymi częściami. Z naszego – ostrowieckiego i bałtowskiego punktu widzenia, ta droga powinna wyglądać znacznie lepiej. Przez lata przymierzano się do przebudowy tej drogi, ale stale to się przeciągało. Dlatego kandydując do sejmiku województwa właśnie ta przebudowa, doprowadzenie do jej realizacji, była jednym z głównych celów.

Drugim problemem drogowym zawsze był odcinek drogi wojewódzkiej w Ćmielowie. Rozjeżdżające to miasto o bliskiej drogi zabudowie, tiry były zawsze problemem dla mieszkańców. Ruch blokował skutecznie rewitalizację miasta. Tam potrzebna była i jest obwodnica, która wyprowadzi ciężki transport do naszej huty, poza zabudowania miejskie. To był drugi ważny punkt, za którym obiecałem „chodzić” w województwie. Łatwym zadaniem to nie jest, ponieważ we wszystkich powiatach mamy pilne zadania inwestycyjne, z każdego powiatu są radni, ale za punkt honoru z marszałkiem Kotowskim przyjęliśmy to, by dwie ostrowieckie drogi zostały na pewno zrealizowane.

Miło mi podkreślić, że po przyjęciu w końcówce ubiegłego roku planu transportowego, w którym te dwie inwestycje udało się umieścić na dwóch pierwszych miejscach planowanych przez województwo inwestycji, dzisiaj mamy kolejny ważny krok. Zarząd Województwa podjął uchwały o uruchomieniu przetargów na przebudowę obu naszych dróg. Nie czekamy na uruchomienie pieniędzy unijnych, podejmujemy ryzyko wcześniejszego ogłoszenia przetargów tak, by jeszcze w tym roku zaczęły się prace ziemne. To już proces, którego zatrzymać łatwo się nie da. Bardzo się cieszę, że te założenia z kampanii udaje się realizować. Dotrzymuję słowa oczywiście nie sam, ogromna w tym zasługa Zarządu z marszałkiem Jarubasem na czele, ale i marszałek Kotowski - dziś poseł, ma tu ogromne zasługi. Swoje wnieśli też samorządowcy z Ćmielowa, Bałtowa i powiatu (poprzedniej i obecnej kadencji). Teraz trzymamy kciuki za sprawne przetargi, dobrych wykonawców i... do dzieła!

Teraz przejdę do innego dotrzymywania słowa, czyli 100 dni rządu PiS. Nie jestem zwolennikiem tej przyjętej jako święta zasady, że pierwsze trzy miesiące są najważniejsze dla każdego rządu. Ja uważam, że o wiele ważniejsza jest konsekwentna i przewidywalna praca w całym okresie kadencji. Ale skoro pani Beata Szydło sama obiecała, co zrobi w 100 dni, pokazywała niebieską teczkę z „gotowymi projektami”, to i rozliczyć to trzeba. Ciągła walka przez 100 dni – co dała w istocie? 500 złotych na drugie i kolejne dziecko. Dotrzymane słowo, choć w części (każde dziecko?) No ale zaliczamy. Dalej – leki dla seniorów. Tu z naszych seniorów dość niewybrednie zakpił rząd. Najpierw minister Kowalczyk powiedział, że ludzie źle słuchali. Darmowe leki dla seniorów? – owszem, ale przecież nikt nie mówił że wszystkie… Później okazuje się, że to 11 złotych na leki na miesiąc itp. Rząd swoim urzędnikom, mianowanym z partyjnego klucza zapisał podwyżki o 7 tysięcy złotych miesięcznie, emerytom da waloryzację – 3 złote… Taka goła prawda. Kwota wolna od podatku? Nie i zamiarów nie ma. Obniżenie wieku emerytalnego? Nie i ogłoszono ostatnio, że pieniędzy może nie wystarczyć nawet na emerytury nawet przy obecnym wieku. To co? Podniesienie? Minister Błaszczak powołał szefa policji, który nie mógł nadziwić się w łazience prysznicowi, a w miesiąc zwolnił komendantów wojewódzkich, bo „utracili jego zaufanie”. Sam, jak się okazało szybko, nie był godny zaufania, bo ma poważne postępowanie przeciw sobie. Podobno minister Kamiński wiedział, ale koledze z rządu nie powiedział. Pan Błaszczak za to obwinił… poprzedni rząd. Jak z kabaretu. O ministrze spraw zagranicznych też lepiej nie wspominać…

A w gospodarce? Zawód największy. Minister Morawiecki miał być dużej klasy ekspertem. Przez 3 miesiące od powołania milczał, myślał i analizował. Do mediów rzucał tylko ogólniki, banały typu „musimy być nowocześni, dobrze zarabiać, być innowacyjni”. Wiadomo, ale jak to zrobić, już nie powiedział. No i wreszcie po 3 miesiącach ogłosił swój plan… który wyśmiali, lub ominęli milczeniem wszyscy specjaliści, ekonomiści, menadżerowie. Wszyscy. Bo w tym planie istotnie nie ma nic. Te same banialuki, które resort wypowiada od początku jego istnienia, czyli od listopada. Chwalenie się sukcesami za rok 2015, a więc za nasz czas urzędowania, na długo nie wystarczy. Tutaj zawód jest najbardziej bolesny, dlatego też cisza najgłębsza. Szkoda.

Ale jest jeszcze czas. Tak jak wspomniałem, ja jestem zwolennikiem pracy przez całą kadencję, liczę więc, że tak jak pierwsze 100 dni nie będzie wyglądała cała kadencja tej władzy. Mam taką nadzieję przede wszystkim dla Polski. Bo jak by to górnolotnie nie brzmiało, Polska jest jedna. I co napsuje obecna władza, napsuje wszystkim, a co jej się może uda, to będzie dobre dla wszystkich.


Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. LOKALNA GRUPA MEDIOWA z siedzibą w Ostrowcu Świętokrzyskim, os. Słoneczne 14 jest administratorem Twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Użytkownik drogi 01.03.2016 07:37
Panie Arku, Prawda jest taka, że w sprawie tej drogi (754) Zarząd Województwa nic nie robił, a teraz to już nie było wyjścia, ponieważ tą drogą nie da się po prostu jeździć. To chyba najgorsza droga w województwie. Przez ostatnie lata pieniądze na drogi wojewódzkie "szły" do innej części regionu, często na drogi, które nie wymagały jeszcze tak dużych nakładów (???). Inaczej mówiąc, ich stan techniczny był o wiele lepszy niż drogi do Solca n/Wisłą. Dodatkowo otwarcie mostu na Wiśle spowodowało, że Zarząd podjął właśnie taką decyzję. Przebudowa drogi należała się wszystkim mieszkańcom miejscowości położonych na jej ciągu już kilka lat temu. Władze województwa (cały czas te same) nie dostrzegały problemu. Dopiero determinacja samorządów (Tarłów, Bałtów, Bodzechów, Ostrowiec Św.) spowodowała, że przystąpiono do opracowywania dok. projektowej. Inaczej, pewnie nie powstałaby do dzisiaj. Także trudno tu mówić o dotrzymywaniu słowa, bo władze nie dotrzymywały go w tej sprawie od kilku lat. Nie zliczę ile razy inwestycja miała już ruszać i nagle okazywało się, że rozpoczynano realizację, ale w południowej części województwa. A teraz, jak na wstępie, nie było już po prostu wyjścia. Ale lepiej późno, niż wcale. Chociaż to powiedzenie, nie jest tu chyba najlepsze. Miejmy nadzieję, że roboty będą przebiegały sprawnie, a wykonawca będzie rzetelny. Na nic tak nie czekamy, jak na rozpoczęcie tej inwestycji. Życzę sukcesów w pracy samorządowej.

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. LOKALNA GRUPA MEDIOWA z siedzibą w Ostrowcu Świętokrzyskim, os. Słoneczne 14 jest administratorem Twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama