Przepraszam, ale trudno pozostawić bez komentarza, nawet w lokalnych mediach sprawę, która w ubiegłym tygodniu stała się przedmiotem publicznej debaty. A wcale nie musiała, można powiedzieć wręcz, że nie zasługiwała na miarę wydarzenia, o którym głośno zrobiło się w gazetach i telewizji. Próbowano uczynić z niej polityczne show, co w samej swojej istocie nie odbiega od polskiej normy, ponieważ akurat w tej dziedzinie nie mamy sobie równych. Potrafimy, a ściślej polskie media i politycy potrafią z przysłowiowej igły zrobić widły, którymi w sposób niekontrolowany wymachują na prawo i lewo licząc na uznanie publiczności. Najtrudniej pogodzić się jednak z tym, że takie zachowania zdarzają się coraz częściej, że sprawy ważne i istotne dla społeczeństwa przedstawia się nam w sposób oderwany od prawdziwego problemu. Skupia się naszą uwagę na sprawach błahych, często wyolbrzymiając i kreując wręcz zdarzenia, pozostawiając gdzieś na uboczu cały kontekst czy też obiektywne okoliczności relacjonowanej sprawy. Narracja, jaką posługują się niektórzy dziennikarze i politycy zmierza najczęściej do wywołania sensacji, nawet kosztem świadomego mijania się z prawdą czy też pomijania okoliczności, które mogłyby nadać sprawie zupełnie odmienny wydźwięk. To właśnie najnowsza specjalność polskich programów informacyjnych, z których inspirację do swoich działań czerpią politycy. Według tego scenariusza każda, nawet najbardziej incydentalna sprawa może zostać wykreowana do wydarzenia wagi państwowej, w którą angażuje się premiera, rząd i ministrów. W konsekwencji okazuje się, że najlepiej udają się słowne przepychanki najważniejszych osób w państwie dotyczące sztucznie stworzonego problemu, którym w innych okolicznościach nikt poważny na poważnie by się nie zajął.
Wypowiedź pani wicepremier, minister infrastruktury i rozwoju Elżbiety Bieńkowskiej dotycząca konkretnego przypadku związanego z początkiem zimy w naszym kraju to tylko przyczynek do dyskusji na temat odpowiedzialności polityków za zdarzenia, na które nie mają bezpośrednio wpływu. W ostatnim okresie utarło się w naszym kraju przekonanie, że za wszystko co złe odpowiada władza. Stare porzekadło mówi, że sukces ma wielu ojców, a porażka jest sierotą. Doskonale ilustruje to polską mentalność, świetnie wpisującą się w kształtowane ostatnio poglądy o winie przypisanej niejako z urzędu wszystkim sprawującym władzę. Niewinni są tylko ci, którzy tej władzy nie mają. Co więcej, ukształtowane przyzwolenie na zrzucanie odpowiedzialności na władzę rozgrzesza wszystkich pozostałych. Nikt nie czuje się winnym zaniedbania swoich obowiązków wykonując pracę raz lepiej, raz gorzej. Na co dzień mamy mnóstwo przykładów niekompetencji, braku kultury, grubiaństwa, lekceważenia i nieodpowiedzialności w miejscu pracy. Także braku szacunku dla petentów, klientów, interesantów, jak również dla pracodawców. Często potraktowani tak przez jednych, usiłujemy powetować to sobie w swoim miejscu pracy, odpłacając pięknym za nadobne innym. Tak się dzieje w większości polskich biur, zakładów, fabryk i instytucji. Bardzo często nie zauważamy swoich błędów, nie mamy krytycznego stosunku do wykonywanych przez siebie obowiązków. Z łatwością za to przychodzi nam krytykowanie innych, obarczanie za swoją nieudolność, lenistwo, brak zaangażowania i bierność. Największe cięgi zbiera jak zwykle władza, to ona zawsze jest winna, a my z reguły nigdy nie mamy sobie nic do zarzucenia.
Nawet najlepiej zorganizowane państwo, doskonałe prawo i przepisy regulujące funkcjonowanie wszystkich jego dziedzin nie zastąpią jednostki, obywatela, członka społeczeństwa, ich postawy i stosunku do wykonywanych przez siebie obowiązków i powinności obywatelskich. Jeśli tu, na dole swoim codziennym postępowaniem nie zadbamy o pomyślność państwa to nie będzie ono nigdy prawidłowo funkcjonować. Potęgę silnych państw budowano na pracy milionów obywateli mocno zidentyfikowanych ze swoim krajem, żyjących w zgodzie i bez sztucznych podziałów. Tam gdzie wkraczała polityka grająca na emocjach społeczeństwa, tam gdzie podejmowano próby dzielenia obywateli na lepszych i gorszych, tam gdzie podjudzano i szczuto jednych na drugich, tam gdzie nie szanowano demokratycznie wybranych władz nie udało się zbudować stabilnych, bogatych, silnych politycznie i gospodarczo państw.
Odpowiedzialność za siebie, za swoje otoczenie, za przestrzeń życiową na którą mamy wpływ jest gwarancją sukcesu nie tylko osobistego. Przekłada się na jakość życia całego społeczeństwa i państwa. Nikt nam pomyślności i bogactwa nie da za darmo. Musimy sami o to zadbać. Bo przecież nie da się uregulować przepisami prawnymi każdej dziedziny życia. Ale istnieją jednak w życiu zasady postępowania, uczciwość, odpowiedzialność za siebie, szacunek dla innych i zwykła ludzka przyzwoitość. Postarajmy się te cechy w sobie odnaleźć, przypomnieć i stosować w praktyce. Wiele zrobiono w ostatnich kilkudziesięciu latach aby takie postawy wyrugować z naszego postępowania. Nie dajmy się jednak zwariować i nie pozwólmy sobie wmówić, że wszędzie w Polsce jest źle i tragicznie. Coraz częściej usiłuje się relatywizować wszystkie poważne problemy ze zjawiskami meteorologicznymi włącznie. Jak tak dalej pójdzie, to zwątpimy w tak oczywiste rzeczy, jak to, że w zimie jest mróz i pada śnieg, a latem zdarzają się upały i mogą wystapić gwałtowne burze. Jeśli damy się manipulować publicystyczno – politycznemu pustosłowiu to naprawdę uwierzymy, że za gradobicie, deszcz zamarzający na przewodach trakcji kolejowej i liniach wysokiego napięcia, za pijaków wsiadających za kierownicę samochodu, za katastrofy budowlane wynikające z niechlujstwa wykonawców, za śmieci na ulicach, za spóźniający się pociąg lub autobus oraz wiele innych prozaicznych i zwykłych życiowych przypadków odpowiada rząd, minister i premier. Nie pamiętamy lub nie chcemy pamiętać, że za większość tych zdarzeń odpowiadamy sami, że część z nich jest niezależnych od jakiejkolwiek władzy oraz, że pogodowemu paraliżowi nie oprą się nawet najbardziej bogate i najlepiej zorganizowane kraje. Ale przecież nie tylko o pogodę tutaj chodzi.
Eligiusz Mich
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej RP
Powiatu Ostrowieckiego
Ostrowiec Św. 25.1.2014
Napisz komentarz
Komentarze