Lekceważenie przyjętych w danym środowisku wartości i zasad, kwestionowanie dobrych intencji, nieuznawanie oraz podważanie obowiązujących praw i norm to postawa, z którą coraz częściej możemy spotkać się na co dzień. Najczęściej charakteryzuje ona osobników nastawionych na realizację swoich celów, odrzucających wszelkie normy i zasady, które mogą im przeszkodzić w realizacji zamierzeń. Po trupach do celu – tym określeniem zwykło się potocznie charakteryzować postępowanie ludzi, którzy nie zważając na innych, łamiąc przyjęte obyczaje i reguły, kierując się wygodnym tylko dla siebie systemem wartości dążą do wytyczonego celu. Naczelną dewizą takiego stosunku do życia jest głębokie, wewnętrzne przekonanie, że cel uświęca środki. Takie rozgrzeszenie swojego postępowania leży u podstaw podejmowania działań nacechowanych egoizmem, perfidią, wyrachowaniem, obłudą i przebiegłością. Ludzie, którzy tak postępują są negatywnie nastawieni do otoczenia, nie wierzą w dobre intencje innych, a każdą nadarzającą się okazję wykorzystują dla swoich własnych zamiarów i planów. Coraz więcej spotykamy wokół siebie ludzi, którzy co innego myślą, co innego mówią, a co innego robią. Ludzi fałszywych, złośliwych, zakłamanych, w przewrotny i pokrętny sposób realizujących swoje cele. Sukces innych, podejmowana w imię wyższych racji działalność nie ma dla nich żadnego znaczenia. W swoje życie i publiczną aktywność wpisują cyniczną grę, z której czerpią satysfakcję i paliwo do dalszej, przynoszącej tylko im korzyści destrukcyjnej działalności.
Przykładów takich postaw można by przytoczyć wiele. Także z naszego, ostrowieckiego podwórka. Bo przecież nie tylko na szczytach władzy toczy się zacięta walka o rząd dusz i możliwość dokopania swoim politycznym przeciwnikom. Chociaż opisane wyżej przekonania najczęściej można spotkać wśród niektórych przedstawicieli politycznej elity naszego kraju, to nie są od nich wolni również ludzie, którzy z wielką polityką nie mają nic wspólnego. Czynią tak nie tylko ze zwykłej zazdrości, braku wiary w siebie, złośliwości i nieumiejętności adaptacji w grupie. Egoizm i negacja wszystkiego co ich otacza staje się treścią ich życia. Czerpanie satysfakcji z możliwości dokuczenia innym, skrytykowania, obśmiania, wyszydzenia na forum publicznym jest coraz częściej spotykanym zjawiskiem. Najsmutniejsze jest jednak to, że takie postępowanie jest świadomym zabiegiem socjotechnicznym, mającym na celu zdyskredytowanie innych, pomniejszenie ich zasług i dokonań, poderwanie ich autorytetu w społeczeństwie. Działanie ze szlachetnych pobudek, altruistyczna i empatyczna postawa ludzi chcących zrobić coś pożytecznego w życiu publicznym działa na nich jak przysłowiowa płachta na byka. Rozjuszeni rzucają się na swoje ofiary nie przebierając w środkach. Nie liczy się wzniosły cel, publiczne dobro, wyższe wartości czy szlachetna postawa. Potrafią zbrukać każdy dobry uczynek, trafiony pomysł, zniweczć wysiłek ludzi, którzy inaczej postrzegają swoją obecność i aktywność w życiu publicznym.
Upowszechnianie takich poglądów i haseł jest dziś o wiele łatwiejsze niż kiedyś. Internet to główna tuba propagandowa, którą wykorzystuje się bez skrupułów do prezentowania takiego właśnie, negatywnego przekazu. Anonimowość, którą zapewnia podsyca jeszcze dodatkowo radykalizm wypowiedzi i podnosi temperaturę dyskusji. Na forach internetowych można dziś napisać bezkarnie właściwie wszystko, korzystając ze swoiście pojętej swobody wypowiedzi. Tę swobodę, czyli gwarantowaną przez Konstytucję wolność słowa społeczność internetowa traktuje jak przepustkę do pomawiania, dyskredytowania, ośmieszania i oczerniania innych osób. Szczególnie negatywnie traktuje się tu osoby publiczne i te, które zaistniały w przestrzeni publicznej w jakikolwiek sposób. Charakterystyczną cechą internetowych wpisów jest z reguły negatywny komentarz, zabarwiony drwiną i złośliwością. Tendencyjnie sformułowany, mający na celu postawienie w negatywnym świetle osoby lub wydarzenia, na którego zdyskredytowaniu wypowiadającemu się szczególnie zależy. Podpisując się różnymi pseudonimami można w kilkadziesiąt minut stworzyć pozory internetowej dyskusji, tworząc kilkanaście wpisów podzielających postawioną tezę. Powstaje wrażenie, że więcej osób ma ten sam pogląd co autor pierwszego wpisu, chociaż są one autorstwa tego samego manipulatora. Tworzenie takiej wirtualnej opinii ma dość silny wydźwięk, bo przecież korzystających z internetu jest coraz więcej, a każdy lubi sobie poczytać o innych, tym bardziej, kiedy piszą o nim w negatywnym świetle. Tę ludzką ułomność wykorzystują cynicznie wszelkiej maści prowokatorzy i manipulatorzy, słusznie poniekąd uznając, że słowo pisane ma w naszym kraju większą wartość od mówionego. Bezbronni zaś, mimowolni bohaterowie tych połajanek często nawet nie wiedzą jak obsmarowują ich w publicznych mediach ludzie ukryci za komputerową klawiaturą. Zbyt tchórzliwi i mali, żeby podpisać się pod tymi wypowiedziami swoim imieniem i nazwiskiem. Nie mają jednak skrupułów, aby z imienia i nazwiska, stosując negatywną narrację wymienić adresatów swoich wpisów.
Każdy, kto z inernetu korzysta wie o czym piszę. Skala opisanego przeze mnie zjawiska jest coraz większa i dotyczy nie tylko wirtualnej przestrzeni. Nasili się z pewnością jeszcze bardziej w zbliżającej się kampanii wyborczej. Ludzie korzystający z tej formy walki politycznej liczą, że ich cynizm i manipulacje przyniosą im sukces w wyborach. Zakładają, że cel do którego dążą jest ważniejszy niż prawda i niezależność myślenia osób, do których kierują swój nacechowany złą energią przekaz. Traktują przestrzeń publiczną przedmiotowo, uznając że społeczeństwo nie potrafi samodzielnie myśleć i ulegnie nienawistnym, nieetycznym, oderwanym od rzeczywistości poglądom. Liczą na uśpienie ludzkiego ruzumu, odwołując się do emocji człowieka i jego chwilowych słabości. Przeliczą się, bo prawda i pozytywne myślenie zawsze zwyciężą.
Eligiusz Mich
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej RP
Powiatu Ostrowieckiego
Ostrowiec Św. 1.3.2014r.
Napisz komentarz
Komentarze