W nocy z 22 na 23 kwietnia termometry wskazywały w niektórych miejscach regionu nawet minus 6 st. C. Sadownicy, rolnicy i winiarze starali się uchronić swoje plantacje przed mrozem.
Przygotowaliśmy się na to. Rozstawiłem 180 podgrzewaczy sadowniczych. Grzaliśmy tej nocy aby podnieść temperaturę. I wydaje mi się, że w większości zostało to obronione.
-mówi Tomasz Stola, który w Mychowie prowadzi winnicę "Modła"
Koszt tego typu ochrony, to prawie 10 tys. złotych dlatego nie każdy mógł sobie na to pozwolić. Winnica, którą udało się uratować panu Tomaszowi zajmuje hektar powierzchni, na której znajduje się około 5 tys. sztuk winorośli. Skala zniszczeń zależy tez od położenia danej winnicy. W najlepszej sytuacji są te, leżące najwyżej.
Naturalny czas przymrozków w tym okresie trwa zwykle 3 dni, Ma także regionalny zasięg i na ogół nie niszczy upraw w całym kraju. Pozostaje mieć nadzieję, że prognozy pogody na nadchodzące dni będą bardziej optymistyczne.
Napisz komentarz
Komentarze