Norbert, Miłosz i Jakub popełnili w życiu błędy. Teraz za te błędy pokutują. Odbywają karę w Zakładzie Poprawczym w Ostrowcu Świętokrzyskim. Życie w poprawczaku jest monotonne i przebiega według z góry ustalonego planu. Szkoła, internat, warsztaty i zajęcia sportowe. To wokół tego kręci się życie za kratami. Jest dużo czasu na na refleksję i przemyślenia. Chłopaki swoje życie chcą zmienić. I zmieniają, pomagając zwierzętom.
Norbert, Miłosz i Jakub w wolnej chwili odwiedzają schronisko dla bezdomnych zwierząt w Rudniku. W ramach wolontariatu pomagają właścicielom w codziennych obowiązkach. Do ich zadań należy m.in. sprzątanie kojców, przygotowywanie jedzenia, a także wyprowadzanie psów na spacery. Praca w schronisku dla bezdomnych zwierząt do łatwych nie należy. Wymaga wysiłku fizycznego, cierpliwości i empatii, ale - jak podkreślają chłopcy - przebywanie wśród zwierząt daje im przede wszystkim dużą radość.
Jak zaznacza dyrektor Krzysztof Mikos, pomimo że tytuł i statuetka „Przyjaciel Zwierząt” powędrowała do Zakładu Poprawczego w Ostrowcu Świętokrzyskim, to jednak ten sukces ma przede wszystkim efekt niewymierny. Pozwala przede wszystkim na zmianę i daje szansę na lepsze życie. Pomysł na formę resocjalizacji poprzez pracę ze skrzywdzonymi, bezdomnymi zwierzętami ze schronisk zrodził się z zakładzie poprawczym kilka lat temu. To forma usamodzielnienia się i pozostawienia za sobą niechlubnej przeszłości.
Chłopaki z ostrowieckiego poprawczaka angażują się nie tylko w pomoc bezdomnym zwierzętom. Są również wolontariuszami Fundacji Dr Clown, w ramach której odwiedzają chore dzieci w szpitalach, niosąc im uśmiech i zabawę. Przez to pozwalają chociaż na chwilę zapomnieć o chorobie.
Napisz komentarz
Komentarze