Zwiększenie podstawy wynagrodzenia o 1000 zł to główny postulat jaki stawiają nauczyciele zrzeszeni w Związku Nauczycielstwa Polskiego. Dotychczasowe rozmowy z Ministerstwem Edukacji Narodowej zakończyły się fiaskiem. Pierwszym etapem działań ZNP będzie wysłanie do dyrektorów szkół pisma z żądaniem podwyżki o 1000 zł. Dyrektorzy takimi pieniędzmi nie dysponują, dlatego też związek będzie realizował kolejne etapy sporu zbiorowego przewidziane przez prawo, czyli rokowania i mediację.
Ewentualny strajk ZNP przyjmie formę ogólnopolską i odbędzie się w newralgicznym dla oświaty okresie. Być może będzie to okres egzaminów gimnazjalnych bądź matur. Terminu związek nie podaje w związku z możliwością zastraszania pedagogów, którzy będą chcieli aktywnie wziąć udział w strajku. Według ZNP taką próbą zastraszania i nacisków jest rozesłanie przez ZUS do dyrektorów placówek oświatowych pism, w których obliguje się ich do sprawdzania zwolnień lekarskich.
Fiaskiem zakończyły się także rozmowy z drugim największym związkiem zawodowym w oświacie – NSZZ „Solidarność”. W przypadku braku realizacji postulatów strajkowych nauczycieli zrzeszonych w „S” związek ma wchodzić w spory zbiorowe. Przypomnijmy, Solidarność domaga się podwyżki analogicznej jak w resortach mundurowych, czyli minimum 650 zł od stycznia 2019 roku i kolejnych 15% od stycznia 2020 roku. „Solidarność” zwraca również uwagę, że Minister Edukacji Narodowej Anna Zalewska, nie podejmuje rozmów ze związkiem na temat nowego systemu wynagradzania i struktury płacy. Związek zawodowy oczekuje, że minister zasiądzie ponowie do stołu i zaproponuje satysfakcjonująca dla „Solidarności” ofertę. Aktualnie związkowcy szykują się do akcji protestacyjnej. Decyzja o ostatecznej formie protestu jeszcze nie zapadła. Ewentualny strajk zostanie przeprowadzony w kwietniu.
Napisz komentarz
Komentarze