Na rynku Niemcy powiesili osoby uważane za intelektualną elitę miasta. W tym gronie byli wojskowi, przedsiębiorcy czy urzędnicy. Ofiar tej akcji było w sumie 30. Jedna z osób nie przeżyła brutalnego śledztwa jakiemu zostali poddani więźniowie.
Miejsce i forma egzekucji nie była przypadkowa. Niemcy stosując odpowiedzialność zbiorową chcieli nie tylko ukarać i zastraszyć Polaków ale także ich upokorzyć. Nie pozwolono więźniom skontaktować się z rodzinami. Sama egzekucja odbyła się bez udziału ludności miasta. Po egzekucji ciała przez około godzinę wisiały na szubienicy, po czym zostały przetransportowane na platformie i pogrzebane w zbiorowej mogile. Wycofujące się z Ostrowca Św. wojska niemieckie zalewają mogiłę kwasem. Liczą na to, że gdy nie będzie można dokonać ekshumacji i zidentyfikować zamordowanych Polaków to uda się zatrzeć pamięć o ofiarach. Czas pokazał, że byli w błędzie.
Napisz komentarz
Komentarze