Spotkanie rozpoczynające kampanię wyborczą Krzysztofa Szatana odbyło się przy ul. Żółkiewskiego w Sandomierzu. Jak mówi kandydat, wybór miejsca nie był przypadkowy.
Wszyscy kandydaci ogłaszają się na Rynku, przed Ratuszem. Jednak są to miejsca, w których przebywają głównie turyści. Tymczasem prawdziwe życie sandomierzan toczy się gdzie indziej. Wybrane przez nas miejsce nie jest przypadkowe, ponieważ stawiamy na mieszkańców naszego miasta, a program Sandomierz Marzeń jest właśnie dla nich. Dlatego spotykamy się niedaleko sandomierskich „łamańców”.
– mówił Krzysztof Szatan.
Aktualnie Sandomierz znajduje się na liście 122 polskich miast średnich, tracących funkcje społeczno-gospodarcze. Według kandydata miasto potrzebuje dobrego menadżera.
W przypadku wygranej Krzysztof Szatan planuje powołać Radę Biznesu, która będzie wdrażała przywileje sandomierskie oraz wspierała rozwój przedsiębiorczości. Jako burmistrz planuje również włączyć się do rządowego programu Mieszkanie Plus kierowanego między innymi do osób, które nie mają zdolności kredytowych a chcą mieć własny kąt. Wg danych statystycznych z każdym rokiem w Polsce przybywa ludzi z różnymi niepełnosprawnościami. Kandydat planuje skorzystać z funduszy unijnych, aby nie tylko dostosować przepisy i procedury do potrzeb osób niepełnosprawnych, ale również zlikwidować bariery architektoniczne w budynkach użyteczności publicznej. Program wyborczy Krzysztofa Szatana porusza też ekologię.
Moim marzeniem jest, by Sandomierz stał się miastem, w którym chce się mieszkać, z którego młodzi ludzie są dumni - tu mają dobrą pracę, mają własne mieszkania. To miejsce, do którego chce się wracać. Miasto atrakcyjnych inwestycji, dobrobytu i realnych marzeń. Realizując program, zamierzam korzystać zarówno z pieniędzy i programów rządowych, jak i unijnych - gdyż kilka źródeł finansowania zapewni szybszy rozwój miasta.
– mówił Krzysztof Szatan.
W spotkaniu kandydata PiS na urząd burmistrza Sandomierza wziął udział także m.in poseł Marek Kwitek, przewodniczący PIS w powiecie sandomierskim.
Napisz komentarz
Komentarze