Katarzyna Sas będąca absolwentką LO nr I im. S. Staszica w Ostrowcu Św. i Natalia Morawska pochodząca z Włocławka, dwie studentki bydgoskiego Collegium Medicum i ratowniczki medyczne, zbierają środki na szkolenie pracowników ochotniczego pogotowia w Ghanie. Przygotowały też pierwszy podręcznik ratownictwa medycznego dostosowany do warunków panujących w Afryce Zachodniej. Szkolenia zwiększą możliwości diagnostyczne, a co za tym idzie szansę na przeżycie dla pacjentów.
„Obruni”, czyli po prostu biały człowiek, to przezwisko które Katarzyna Sas otrzymała podczas swojego rocznego pobytu w Ghanie. Pracowała jako koordynator projektów medycznych podczas epidemii cholery i szkoliła tamtejszych lekarzy. Teraz zbiera pieniądza na kolejny wyjazd. Ratowniczki swój projekt nazwały „Obruni wraca do Afryki”.
Największym problemem pogotowia ratunkowego w Ghanie jest brak sprzętu medycznego i niskie kwalifikacje pracowników pogotowia. Nie mają oni żadnego wykształcenia medycznego, a wiedza, którą posiadają pochodzi od starszych kolegów. W karetkach jedynym wyposażeniem są deski, na których kładzie się pacjentów, bandaże i rękawiczki. Brak sprzętu i inny profil zachorowań w krajach tropikalnych sprawiają, ze dotąd prowadzone szkolenia, bazujące na zachodnich programach ratownictwa nie przynoszą oczekiwanych efektów. Dlatego ratowniczki wspólnie z dr Ewą Zieliński z bydgoskiego Collegium Medicum stworzyły podręcznik szkoleniowy dostosowany do warunków panujących w Afryce Zachodniej. Wydany zostanie również w języku angielskim, który jest językiem urzędowym w Ghanie.
Nie będziemy uczyć analizy EKG czy obsługi USG, bo o takim sprzęcie nawet nie można marzyć w afrykańskim pogotowiu ratunkowym. Tam trzeba polegać na swoich zmysłach i nabytych umiejętnościach. Nasz program oparty jest przede wszystkim na nauczaniu badania fizykalnego, ocenia podstawowych parametrów życiowych oraz użytkowaniu tylko tego sprzętu, który zawieziemy ze sobą do Afryki .
– mówi Natalia Morawska, współorganizatorka projektu.
Kraje afrykańskie kojarzą się głównie z chorobami tropikalnymi oraz schorzeniami wynikającymi z niedożywienia i niewystraczającego zaplecza sanitarnego. Ghana jest jednak krajem rozwijającym się. Oznacza to, że coraz większy udział w ogólnej śmiertelności będą stanowić ofiary wypadków. Już dziś śmiertelność okołowypadkowa jest zatrważająco wysoka. Liczba ofiar niemal dwukrotnie przewyższa liczbę rannych (14,5 tys. versus 8,5 tys.). Dla porównania w Polsce co roku w wypadkach ginie 3,2 tys. osób, a 42,5 tys. jest poszkodowanych. Intensywne szkolenie medyczne personelu jest szansą na odwrócenie tych proporcji.
Nie straszna mi ebola, malaria, cholera, życie bez wody i prądu. Jestem młoda, ambitna i pełna energii do działania. Chcę przekazywać wiedzę, bo to ona jest podstawą. Nawet najlepszy i najnowocześniejszy sprzęt jest bezużyteczny w rękach osoby nieprzeszkolonej
– deklaruje Katarzyna Sas, autorka projektu.
Ratowniczki zebrały już połowę potrzebnej kwoty na portalu crowdfundingowym. Teraz muszą zebrać drugą połowę (ok. 5 tys. złotych) oraz środki na sprzęt, który zabiorą ze sobą. Potrzebne są m.in. ciśnieniomierze, kołnierze ortopedyczne, termometry czy materiały opatrunkowe. Pieniądze można wpłacać na subkonto Fundacji „Pokolenie” 20 1090 1072 0000 0001 1828 8156. W sprawie podarowania sprzętu można kontaktować się telefonicznie. Ratowniczki planują rozpocząć szkolenia w lutym 2017 r.
Napisz komentarz
Komentarze