Podobno demokracja jest najgorszym systemem politycznym, ale lepszego dotychczas nie wymyślono. Dlatego umiejętność zrozumienia reguł i mechanizmów demokracji jest tak ważna dla całego systemu sprawowania władzy i procesu wyłaniania rządzących. Władza nie pochodzi już z nadania, dziedziczenia lub zastosowania rozwiązań siłowych. Aby ją sprawować, trzeba poddać się demokratycznym wyborom, mieć program i umiejętności dotarcia do wyborców. Mieć autorytet, spełniać odpowiednie normy etyczne i moralne, stawiać dobro ogółu na pierwszym miejscu. Odpowiedzialność za innych, doświadczenie, odporność na stres i silny charakter to cechy, które powinien posiadać każdy, kto aspiruje do objęcia władzy. Dobre chęci i przeświadczenie o swojej wielkości już nie wystarczą.
Zaufanie do demokratycznych reguł oraz głębokie przekonanie, ugruntowane sięgającym jeszcze na początku tego roku 70% poparciem dla swojej prezydentury, uspokoiło prezydenta Komorowskiego i wszystkich jego wyborców. Powtórna elekcja wydawała się pewna, niektórzy wieszczyli nawet, że wszystko rozstrzygnie się już w I turze wyborów. Stąd też wziął się pomysł na spokojną, grzeczną, merytoryczną i delikatną kampanię wyborczą urzędującego prezydenta, mającą przynieść mu sukces niejako w nagrodę za jego dokonania ostatnich pięciu lat. Rzeczywistość, jak wszyscy wiemy, po I turze wyborów wygląda zupełnie inaczej. Niezwykle ostra, brutalna, bardzo często sięgająca po brudne argumenty kampania wyborcza zdemolowała wizerunek Komorowskiego na tyle skutecznie, że jego wynik wyborczy daleko odbiega od oczekiwanego. Kampania w stylu „soft” nie mogła być skuteczna wobec zmasowanego ataku pozostałej 10 kandydatów, na które to ataki prezydent w kampanii właściwie nie reagował. Demokracja pokazała prawdziwe swoje oblicze, o czym paradoksalnie przekonał się na własnej skórze ten, który o tę demokrację najwięcej ze wszystkich kandydatów walczył, płacąc za to więzieniem i internowaniem.
Prezydent Komorowski swoim nieoczekiwanie niskim wynikiem w I turze wyborów zapłacił nie tylko za swoje błędy popełnione w kampanii wyborczej. Przyszło mu wziąć na siebie również całe odium negatywnej oceny prawie 8-letnich rządów Platformy Obywatelskiej. Nie czas i nie pora dzisiaj szczegółowo to analizować, ale duża część społeczeństwa, głosując na innych kandydatów, dała żółtą kartkę PO, uznając Komorowskiego za współodpowiedzialnego za wiele niepopularnych w odczuciu niektórych decyzji i reform przeprowadzonych przez tę partię. Nie zawsze słusznie, bo w tej kampanii, korzystając z dobrodziejstwa demokracji posługiwano się bardzo często kłamstwem, przeinaczeniami, niedomówieniami i zwykłymi oszczerstwami. Ale czas na rozliczenie PO przyjdzie jesienią podczas wyborów parlamentarnych. Dziś jednak musimy wybrać prezydenta, który z rządzeniem krajem ma o wiele mniej wspólnego niż koalicyjny rząd PO/PSL.
Bronisław Komorowski nieznacznie przegrał I turę wyborów. Nie znaczy to jednak, że nie wygra decydującego starcia z Andrzejem Dudą. Idąc 24 maja do urn wyborczych, musimy pamiętać, że decydujemy o tym, w jakiej rzeczywistości obudzimy się nazajutrz. Gładkie słowa i populistyczne hasła, hipokryzja i obłuda, obietnice nie do spełnienia i partyjny kamuflaż mający na celu wywołanie wrażenia, że autorzy IV Rzeczpospolitej oraz wyznawcy teorii zamachu smoleńskiego nie będą mieli nic do powiedzenia po zwycięstwie A. Dudy to ewidentny przykład manipulacji, jakiej w tej kampanii poddane zostało polskie społeczeństwo. To, co zaproponował i obiecał A. Duda w swojej kampanii, to pomylenie funkcji prezydenta i premiera. To droga na skróty w dążeniu do budowy silnego państwa, na której pełno pułapek, a na końcu tej drogi, gdyby chcieć zrealizować wszystkie obietnice, czeka nas wszystkich katastrofa. Wierzę, że polskie społeczeństwo nie chce po raz drugi eksperymentu z lat 2005/2007. Chcę 25 maja obudzić się w Polsce bezpiecznej, spokojnej, przewidywalnej, z doświadczonym i odpowiedzialnym prezydentem. Prezydentem, dla którego głos społeczeństwa wyrażony w I turze wyborów będzie inspiracją, zachętą i zobowiązaniem do dokonania zmian, jakich społeczeństwo oczekuje.
Eligiusz Mich
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej RP
Powiatu ostrowieckiego
Ostrowiec Św., 16.5.2015r.
Napisz komentarz
Komentarze