Na 6 września Prezydent Bronisław Komorowski wyznaczył termin przeprowadzenia ogólnokrajowego referendum. Zgodnie z obietnicą złożoną w kampanii wyborczej. Już w trakcie kampanii, potwierdzonej wynikami wyborów prezydenckich, duża część społeczeństwa opowiedziała się za zmianą polskiego systemu politycznego postulującą zwiększenie bezpośredniego udziału obywateli w sprawowaniu władzy w Polsce. Kandydatura Pawła Kukiza i udzielone mu poparcie w wyborach prezydenckich uświadomiła wszystkim, że inicjatywa zmiany obowiązującego w naszym kraju systemu wyborczego jest bardzo żywa. Szczególnie wśród ruchu tzw. antysystemowego, wprowadzenie jednomandatowych okręgów wyborczych zamiast proporcjonalnych wyborów i zlikwidowanie finansowania partii politycznych z budżetu państwa ma być antidotum na całe zło współczesnej polskiej polityki. Referendum ma wykazać, czy te postulaty popiera większa część społeczeństwa, a nie tylko ta, która głosowała na Pawła Kukiza. Polacy będą mieli możliwość wypowiedzieć się w tej sprawie, ale nie wszyscy wiedzą lub pamiętają, jakie okoliczności towarzyszyły w ostatnich latach tym wywieszonym na kukizowych sztandarach hasłom i postulatom.
Opozycja usiłuje wmówić Polakom, że Platforma Obywatelska jest partią, która nie dotrzymała wielu obietnic. Nie będę zaprzeczał, bo nie wszystko z zapowiedzi wyborczych udało się zrealizować. Jednak upowszechnianie takich opinii o PO jest dla tej partii krzywdzące, ponieważ w wielu obszarach udało się zrobić bardzo wiele, a w kwestii postulatów Pawła Kukiza nie można było zrobić więcej. Platforma Obywatelska obiecała wprowadzenie JOWów i z tej obietnicy wywiązała się w stu procentach. To za rządów PO wprowadzono jednomandatowe okręgi wyborcze w wyborach do Senatu i do rad gmin. Takie wybory już się zresztą odbyły; do Senatu w 2011 roku, a do rad gmin w 2014. Wprowadzenie tej zasady w wyborach do Sejmu wymaga jednak zmiany Konstytucji, a do tego trzeba mieć w Sejmie większość 2/3 głosów. Platforma tej większości w obecnym i poprzednim Sejmie nie miała. Brak zgody PiSu, z którym teraz Paweł Kukiz zamierza współpracować był tutaj okolicznością przesądzającą o możliwości wprowadzenia JOWów. Powiedzmy to wyraźnie, PiS jest przeciwny wprowadzeniu jednomandatowych okręgów wyborczych i dlatego PO nie mogła ich wprowadzić. Również w kwestii finansowania partii politycznych z budżetu państwa Platforma doprowadziła do tego, że już w 2011 roku obniżono subwencje dla partii o połowę. Przeciwko takiemu rozwiązaniu zgodnie głosowały zarówno PiS, SLD, jak i koalicjant Platformy PSL. Ustawa przeszła kilkoma głosami, ale obowiązuje do dziś. Warto o tym pamiętać wylewając kubły pomyj na PO udając, że samemu jest się nieskazitelnym.
Nie bardzo wyobrażam sobie jak Paweł Kukiz razem z PiSem, który jest przeciwny JOWom i likwidacji finansowania partii z budżetu chce zmienić Konstytucję. W tej kwestii, akurat powinno być mu bliżej do PO, która konsekwentnie opowiada się za tymi postulatami. Używając języka nowego trybuna ludowego, wygląda mi to na zwykłą „ściemę” lub przywodzi na myśl znane powiedzenie o wołaniu karpia o przyspieszenie wigilii Bożego Narodzenia. Czas pokaże, jak będzie. Tym bardziej, że przed referendum znajdzie się jeszcze okazja, aby podjąć dyskusję na temat pytań, na które będziemy odpowiadać 6 września.
Eligiusz Mich
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej RP
Powiatu ostrowieckiego
Ostrowiec Św. 19.6.2015r.
Napisz komentarz
Komentarze