Zakaz sprzedaży napojów energetycznych wprowadzono również w szkołach, placówkach oświatowych oraz automatach. To odpowiedź na narastający w Polsce problem - coraz więcej dzieci i młodzieży chętnie sięga po energetyki.
W dużych ilościach i dosyć często młodzież kupuje energetyki
- mówi Dorota Podgórska, właścicielka delikatesów "Sezam" w Ostrowcu Świętokrzyskim.
Wprowadzony zakaz obejmuje napoje zawierające kofeinę lub taurynę. Energetyk, tylko oszukuje mózg. W rzeczywistości organizm jest zmęczony i domaga się odpoczynku, a zamiast tego dostaje pobudzający napój.
Kofeina w dawce między 400 a 500 miligram. Spożywana dziennie zaczyna dawać objawy zatrucia kofeinowego
- mówi Dariusz Tumulec, dyrektor Wielospecjalistycznego Szpitala w Ostrowcu Świętokrzyskim.
Na polskim rynku jest dostępnych ponad 50 różnych marek energetyków. Napoje energetyczne można dostać w każdym sklepie spożywczym i stacji benzynowej. Piją je osoby aktywne fizycznie, studenci, pracownicy korporacji, zawodowi kierowcy, pracownicy zmianowi i fizyczni. Spożywają nieletni.
Sprzedawcy mają prawo żądać dokumentu potwierdzającego wiek kupującego w przypadku wątpliwości co do pełnoletności.
Podmioty sprzedający napoje z dodatkiem kofeiny lub tauryny osobom poniżej 18. roku życia, na terenie szkół, jednostek systemu oświaty oraz w automatach będą podlegały karze grzywny do 2000 zł.
Napisz komentarz
Komentarze