Gorące dni przeżywali członkowie spółdzielni mieszkaniowej "Hutnik". Podczas zebrań mieli zdecydować o dalszych losach spółdzielczego majątku, czyli o ewentualnym rozpoczęciu procesu upadłości. Ale na porządku obrad znalazła się kontrporpozycja, by z taką decyzją poczekać aż do czasu rozstrzygnięć sądowych dotyczących zarówno podważenia zasadności spłacania długu wobec syndyka upadłej huty jak i jego prawa do zajęć komorniczych.
Podczas zebrań w osiedlach Ogrody, Ludwików i Hutnicze, najwięcej emocji było podczas spotkania mieszkańców największego osiedla, czyli Ogrodów. Tu dyskusja koncentrowała się na zagrożeniach jakie czekają spółdzielnię po ogłoszeniu wniosku o upadłość, zwłaszcza niepewnych losów wspólnot mieszkaniowych, które najprawdopodobniej powstałyby po takiej decyzji.
Byli więc zwolennicy powołania wspólnot, ale i gorący przeciwnicy usamodzielnienia się mieszkańców. Były też oskarżenia kolejnych zarządów spółdzielni "Hutnik" o doprowadzenie do takiej sytuacji. Padały też słowa zachęcające do odrzucenia wniosku o upadłość i właśnie ta grupa mieszkańców, według niezatwierdzonych jeszcze przez kolegium walnego zebrania wyników głosowania, przegłosowała oddalenie wniosku o upadłość w nieokreśloną przyszłość. Według władz spółdzielni, ogłoszenie upadłości nie byłoby dobrym rozwiązaniem.
Dodajmy, że na około 2 tysiące członków tej spółdzielni uprawnionych do podejmowania decyzji, w ostateczności za oddaleniem wniosku o upadłości głosowało jedynie 99 mieszkańców, przeciwko było 37 a wstrzymało się 26. Tylu bowiem spółdzielców dotrwało do końca zebrań członkowskich i tyle głosów zdołano policzyć. Kolejne walne zebranie spółdzielni "Hutnik" musi odbyć się w połowie roku, jednak nie wiadomo, czy mieszkańcy podejmą kolejną próbę ucieczki przed syndykiem i ewentualnego przekształcenia spółdzielni.
Napisz komentarz
Komentarze