Kamil Kosno jest ośmioletnim mieszkańcem Ostrowca, którego marzeniem jest to aby mógł usłyszeć swoją rodzinę, najbliższych, znajomych. Chłopczyk cierpi na obustronny głęboki niedosłuch zmysłowo-nerwowy.
Kiedy przyszedł na świat, lekarze nie mieli wątpliwości - Kamil nie słyszy. Ta wiadomość mnie poraziła, nie wiedziałam, jak sobie z tym poradzić. Nie potrafiłam sobie poradzić z tym, co się dzieje wokół. Bracia Kamila są zdrowi, więc byłam przekonana, że to naturalne, że moje kolejne dziecko będzie sprawne. Założenia brutalnie zderzyły się z rzeczywistością, a my całą rodziną stanęliśmy przed poważnym wyzwaniem. Początkowo starałam się nad tym zbytnio nie zastanawiać, żyliśmy z dnia na dzień i obserwowaliśmy jak rozwija się Kamil. Z czasem jednak zaczęłam dostrzegać kolejne problemy, komunikacja między rodzeństwem właściwie nie istniała, bo nikt nie opanował języka migowego… To było szczególnie trudne, bo Kamil jest doskonałym obserwatorem. Opanowaliśmy porozumiewanie się za pomocą gestów, ręce w pewnym stopniu zastępowały mu język, ale to okazało się niewystarczające.
mówi - Marzena Kosno - Mama Kamilka
Pierwsza operacja zapewniła chłopcu nowe możliwości, zaczął słyszeć niektóre dźwięki, a także wypowiadać pojedyncze zdania.
Kamil zaczął się rozwijać, reagować na proste komunikaty, a co najważniejsze, próbuje wypowiadać słowa! To niesamowite jak operacja jednego ucha i możliwość, częściowego słyszenia otoczenia, wpłynęła na jego rozwój. Obserwuję wszystkie mniejsze i większe postępy z zapartym tchem, ale pierwszą rzeczą, która rzuca mi się w oczy jest jego złość, rozczarowanie, zawód gdy dźwięków jest za dużo… W przedszkolu funkcjonuje coraz lepiej, ale to wciąż za mało.
mówi - Marzena Kosno - Mama Kamilka
Niestety na operację drugiego ucha Kamil Kosno musi czekać prawie 4 lata, bowiem Narodowy Fundusz Zdrowia zaproponował najbliższy termin na sierpień 2024 roku.
W tym czasie Kamil straci możliwości i być może już nigdy nie nauczy się mówić pełnymi zdaniami. W wieku 12 lat to może być już niemożliwe… Musimy działać natychmiast! Kamil nie ma chwili do stracenia, bo każdy dzień zwłoki oddala go od marzeń o tym, że będzie zdrowy i samodzielny. Kosztorys operacji zwalił mnie z nóg - cena operacji to koszty, których nie jestem i nigdy nie będę w stanie pokryć.
mówi - Marzena Kosno - Mama Kamilka
Kwota jaką potrzeba na prywatną operację to około 130 tysięcy złotych. Do tej pory udało się zebrać ponad 90 tysięcy. Każdy może pomóc Kamlowi spełnić jego marzenie.
Zbiórkę Kamila można wspierać biorąc udział w licytacjach:
Pomóż Kamilkowi w walce o słuch-Licytacje charytatywne dla Kamilka Kosno
Dobrowolne datki można także wpłacać w internetowej zbiórce.
Jeśli udałoby się zebrać potrzebną kwotę, operacja, która dla Kamilka Kosno jest wielką szansą mogłaby odbyć się nawet w ciągu dwóch tygodni.
Napisz komentarz
Komentarze