Żyjemy w czasach, w których zjawisko terroryzmu przestało być dla nas abstrakcyjnym pojęciem, problemem, z którym przyszło się zmagać innym państwom, gdzieś daleko od Polski. Otwarcie naszego kraju na świat, wstąpienie do NATO i Unii Europejskiej, udział w misjach wojskowych w Iraku i Afganistanie, aktywna polityka zagraniczna, przyniosły natychmiastowy efekt. Polska przestała być niemym świadkiem międzynarodowych wydarzeń, obserwatorem lub co najwyżej obiektywnym komentatorem wybuchających na świecie konfliktów, wojen czy aktów przemocy. Aktywne uczestnictwo w wielu przedsięwzięciach podejmowanych przez międzynarodową społeczność na rzecz utrzymania pokoju i przeciwdziałaniu aktom terroryzmu, spowodowało zupełnie inne niż dotychczas postrzeganie Polski na mapie świata. Wraz ze wzrostem autorytetu naszego kraju, uznaniu jego potencjału i aspiracji, wykonywaniem sojuszniczych zobowiązań, staliśmy się jednocześnie państwem wystawionym na potencjalne niebezpieczeństwo odwetu.
Współczesny terroryzm daleko odbiega od tego, z czym świat miał do czynienia na przestrzeni wieków. Anarchistyczne, dopuszczające stosowanie aktów terroru poglądy dziewiętnastowiecznych rewolucjonistów takich jak Bakunin, Malatesta, Kropotkin, Trocki wydają się niewinne, w porównaniu ze współczesną ideologią, zakładającą niszczenie i zastraszanie całych społeczeństw i państw w celu wywrócenia porządku świata. Oprócz klasycznego terroryzmu, zakładającego osiągnięcie celu politycznego, religijnego lub ideologicznego poprzez stosowanie aktów przemocy, agresji i gwałtu, mamy również do czynienia z działaniami odwetowymi, które niosą ze sobą przede wszystkim ładunek zemsty i nienawiści do kraju lub społeczeństwa, które zostaje uznane za wroga. To najbardziej złowrogie i perfidne działanie terrorystów, skierowane najczęściej przeciwko niewinnym ludziom, którzy giną w zamachach, stając się narzędziem wywarcia politycznego nacisku na władze kraju, który terroryści chcą zmusić do określonych, zgodnych z ich interesem zachowań. Klasycznym przykładem takiego działania były zamachy w Madrycie w 2004 roku, gdzie śmierć poniosło 191 osób, a prawie 2000 zostało rannych. Bezpośrednim skutkiem tego aktu terroru było podjęcie decyzji przez hiszpański rząd o wycofaniu kontyngentu wojskowego z Iraku. 1300 hiszpańskich żołnierzy wróciło do kraju, a Hiszpania, pomimo członkostwa w NATO nie zdecydowała się na żadną inną formę wspierania interwencji zbrojnej paktu w jakimkolwiek islamskim kraju.
Terroryzm stał się szczególnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa światowego. Takie ataki terrorystyczne jak wspomniany wyżej zamach w Madrycie, czy atak na World Trade Center w 2001 roku są tego najlepszym przykładem. Współczesne działania terrorystyczne są wymierzone przede wszystkim w cywilne, przypadkowe, niewinne osoby. To nie instytucje, gmachy rządowe, obiekty wojskowe, czy znani politycy są najczęściej obiektami aktów współczesnego terroru. Ofiarami są członkowie społeczeństwa, ludzie, którzy z polityką nie mają nic wspólnego. Bomby wybuchają przeważnie na targach, przystankach autobusowych, pasażach handlowych, metrze i tym podobnych miejscach. W demokratycznych krajach, gdzie wolności osobiste, swoboda przemieszczania się, otwartość i tolerancja dla przybyszów z innych kręgów kulturowych jest zjawiskiem powszechnym, przeprowadzenie ataku terrorystycznego nie stanowi większego problemu. Efekt, jaki przynosi jest niewspółmierny do środków zaangażowanych w takie przedsięwzięcie. Opinia publiczna zaatakowanych państw z reguły wymusza na rządzących podjęcie działań likwidujących przyczyny takich ataków.
Polska, pomimo tego, że jest w kręgu państw zagrożonych ewentualnym atakiem terrorystycznym, nie miała na szczęście okazji do zetknięcia się z tym zjawiskiem. Pozytywny wizerunek naszego kraju, ukształtowany w poprzednich wiekach, postrzeganie Polski jako kraju walczącego bardzo długo o swoją niepodległość, stosunkowo niewielka ilość imigrantów, mogą mieć znaczenie dla pozostawienia polskiego państwa poza planowanymi akcjami terrorystycznymi. Nie znaczy to jednak, że jesteśmy całkowicie bezpieczni. Obecność naszych wojsk w Afganistanie, a szczególnie ostatnie wydarzenia związane z ujawnieniem przetrzymywania oraz domniemanego przesłuchiwania i torturowania więźniów Al-Kaidy na terenie naszego kraju, muszą budzić niepokój. Dzisiaj, z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że na terenie Polski istniały tak zwane więzienia CIA. Stworzone przez Amerykanów „czarne dziury”, w których mogli stosować procedury śledcze zabronione w USA, a więc wymuszanie torturami zeznań więzionych bez wyroku sądu ludzi, podejrzanych o terrorystyczną działalność, nie przynoszą naszemu państwu chluby. Trwa w tej sprawie prokuratorskie śledztwo, które ma wyjaśnić na jakiej podstawie i kto wydał zgodę na przeprowadzenie w Polsce tajnych operacji, narażających w bezpośredni sposób bezpieczeństwo naszego państwa.
Sprawa dotyczy lat 2003-2004, a więc okresu rządów SLD. Nie dziwi zatem, że pierwszym przesłuchanym przez prokuraturę był ówczesny szef Agencji Wywiadu, Zbigniew Siemiątkowski. Nie wydaje się jednak, aby ten szczebel decyzyjny, w przypadku tak istotnych zagadnień w stosunkach międzynarodowych, był właściwy do wydania zgody na amerykańską operację na terenie Polski. Logicznym jest, formułowany przez ekspertów wniosek, że musieli o tym wiedzieć urzędujący wtedy prezydent Aleksander Kwaśniewski i premier Leszek Miller. Czy wydając zgodę na lądowanie amerykańskich samolotów na lotnisku w Szymanach i utworzenie tajnego ośrodka w Starych Kiejkutach na Mazurach, zdawali sobie sprawę z konsekwencji takich decyzji ? Czy też działali w dobrej wierze, wpisując się w atmosferę walki cywilizowanego świata z zagrożeniem, jaki stwarzali terroryści spod znaku bin Ladena i Al-Kaidy. Niezależnie od tego, co było motywem podjęcia tych decyzji, śledztwo prowadzone przez polskich prokuratorów ma wyjaśnić, czy złamali Konstytucję RP i czy grozi im odpowiedzialność przed Trybunałem Stanu.
Walka z terroryzmem to konfrontacja zdecydowanych na wszystko, fanatycznych wyznawców religii lub ideologii z zorganizowanym, demokratycznym państwem, wyposażonym w instytucje stojące na straży ludzkich wolności, sumienia i wyznania. Ale ochrona społeczeństwa demokratycznego przed terroryzmem to również konstytucyjna powinność rządzących. Skuteczność podejmowanych działań jest wprost proporcjonalna do bezpieczeństwa obywateli zagrożonego państwa. Decyzje jakie podejmują rządzący mają zapewnić społeczeństwu bezpieczne życie. Oby w podejmowanych teraz działaniach tej determinacji również nie zabrakło.
Eligiusz Mich
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej RP
Powiatu Ostrowieckiego
Napisz komentarz
Komentarze