Pierwszy set sobotniej potyczki padł łupem KSZO SMS. Podopieczne Piotra Brodawki najpierw wypracowały sobie przewagę 12:8, a potem 16:10, ale Tomasovii udało się nadrobić sporo punktów, przez co końcówka była nerwowa. W pewnym momencie przyjezdne prowadziły tylko 23:22. Ostatnie akcje należały jednak do nich i to one wygrały otwierającą odsłonę.
Przegrany set zadziałał motywująco na gospodynie, które zasłużenie zwyciężyły w drugiej partii z siedmiopunktową przewagą. W całym meczu był więc remis 1:1. Początek trzeciej odsłony należał do KSZO SMS (9:4), ale im dalej w las, tym lepiej radziły sobie zawodniczki Tomasovii. Odrobiły straty i objęły prowadzenie. W końcówce więcej zimnej krwi zachowały przyjezdne, które wyszarpały wygraną 25:23.
Siatkarki z Tomaszowa Lubelskiego były na dobrej drodze, żeby doprowadzić do tie-breaku. Kiedy prowadziły 16:11, kapitalną serię punktową zaliczyły przyjezdne. Wyszły na prowadzenie, ale kilka akcji później inicjatywa znów była po stronie Tomasovii (prowadzenie 22:21). Drużyna gości znów pokazała klasę w decydującym momencie i zwyciężyła 25:23, a w całym spotkaniu 3:1.
KSZO SMS z 20. punktami na koncie zajmuje trzecie miejsce w tabeli. W kolejnym meczu podopieczne Piotra Brodawki podejmą u siebie UMKS Kęczanin Kęty (sobota, 21 grudnia).
Napisz komentarz
Komentarze