Pierwsza połowa spotkania nie była najlepsza w wykonaniu drużyny z Ostrowca Świętokrzyskiego. W 19. minucie Wisłoka objęła prowadzenie za sprawą trafienia Łukasza Siedlika. W tej sytuacji fatalny błąd popełnili zawodnicy KSZO 1929, którzy w bardzo prosty sposób stracili piłkę we własnym polu karnym. Tuż przed przed przerwą drugą bramkę dla „Biało-Zielonych” zdobył Błażej Radwanek. Napastnik Dębiczan dobiegł do odbitej przez Jakuba Burka futbolówki i z bliskiej odległości wpakował ją do siatki.
I to byłoby na tyle, przynajmniej na razie. Druga połowa nie odbyła się z powodu złych warunków atmosferycznych. Zostanie rozegrana w innym terminie.
Tak między Bogiem a prawdą była to słuszna decyzja, bo jak widzimy za oknem, pada cały czas i zdrowie zawodników byłoby zagrożone
- mówi trener Wisłoki Dębica, Bartosz Zołotar.
Przypomnijmy, że w sobotę (18 marca) „Pomarańczowo-Czarni” przed własną publicznością podejmą rezerwy Korony Kielce. Spotkanie rozpocznie się o godz. 18:00.
Napisz komentarz
Komentarze