Pomysł na pomnik, to jest realizacja snu. Mojemu ojcu przyśnił się taki pomnik. Wtedy we śnie to były duże zbiorniki szklane, wypełnione po brzegi książkami, które stały na tle lasu
- mówi Piotr Kogut, który senne marzenie swojego ojca postanowił urzeczywistnić. W realizację pomysłu zaangażowali się bardzo szybko przyjaciele państwa Kogutów i miłośnicy książek. W szklanych bryłach znalazło się około 3 tys. książek, dobranych, posortowanych, i uporządkowanych, niczym katalog.
To trochę jest hołd złożony bibliotekarzom. My nie jesteśmy biblioteką. Działamy trochę na innej zasadzie ale to przecież bibliotekarze pracowicie układają te książki, tworzą katalogi po to, abyśmy mogli z nich korzystać i tutaj troszkę chciałem tym tropem pójść
- mówi Piotr Kogut
Niektórzy oglądając Pomnik Książki mogą doszukiwać się analogii do „szklanych domów” Stefana Żeromskiego, niektórych może zaskakiwać połączenie kruchego szkła z papierem, ale twórcy tłumaczą, że książka też jest krucha, narażona na zniszczenie, na spalenie, na zalanie. Zamknięta szczelnie bryła chroni książki, ale gdyby czytelnik zapragnął sięgnąć do jej wnętrza, to taka możliwość istnieje. To jest żywy pomnik - zapewnia Piotr Kogut.
Największą wartością książki jest jej treść, która ma wpływ na rozwój człowieka, na kształtowanie jego osobowości i wyobraźni. Zdaniem Marty Dobrowolskiej-Wesołowskiej największym pomnikiem książki są dwie ręce czytelnika, które ją trzymają i codziennie z nią rozmawiają i ją czytają.
Osoby, które chcą zobaczyć ten jedyny na świecie Pomnik Książki zrobiony z książek mogą zajrzeć do Rżuchowa - tam gdzie nikt nie wie, czy ludzie mieszkają wśród książek czy książki mieszkają u Kogutów.
Napisz komentarz
Komentarze