Przychodnie ponownie się zamykają w związku z czwartą falą, dlatego większość przypadków trafia do nas, przez co my jako pogotowie jesteśmy obciążeni, SOR jest również obciążony, ponieważ nie wszystkie przypadki możemy zawieść do szpitala jednoimiennego. Wyjazdy mogę być opóźnione, ponieważ my również musimy się przygotować, odpowiednio ubrać i zabezpieczyć, aby nie narażać kolejnych pacjentów i pracowników. W tej chwili do pracy wróciło trzech pracowników, którzy odbywali kwarantannę. Istotne jest również to, że od 5 listopada podczas wyjazdów przeprowadzamy testy na koronawirusa, co pozwala nam ostrzec rodzinę pacjenta, a nam jako ratownikom wdrożyć odpowiednie procedury.
- mówi Stanisława Danuta Barańska, lek. med. Danuta Barańska - kierownik ds. medycznych ŚCRMiTS w Kielcach oddz. Ostrowiec Świętokrzyski.
Obecnie ostrowieckie pogotowie ratunkowe interweniuje nawet 40 do 50 razy na dobę, a koronawirus jest trudnym przeciwnikiem. Choroba atakuje coraz młodsze osoby, a objawy często trudno odróżnić np. od grypy. Pacjenci często odczuwając strach przed zakażeniem, nie udają się do przychodni i lekarzy rodzinnych, a od razu wykonują telefon na pogotowie. Lekarze apelują do pacjentów o zachowanie zimnej krwi. Przy pierwszych objawach chorobowych powinniśmy szukać pomocy u lekarza rodzinnego i pamiętać o tym, że wezwanie pogotowia nie jest drogą na skróty, bo w tym samym czasie, ktoś może potrzebować pomocy ratującej życie. [ZOBACZ WIDEO]
Napisz komentarz
Komentarze