Asp. sztab. Mariusz Walczyk, dyżurny ostrowieckiej jednostki policji wracając wczoraj po służbie odnalazł zaginionego 37-latka. Mundurowy wykazał się dużą czujnością i zaangażowaniem, co przyczyniło się do tego, że wymagający opieki mężczyzna szybko trafił do rodziny. To kolejny przykład pokazujący, że policjantem jest się zawsze, nawet po zakończeniu służbie.
Wczoraj 23 lutego br., kilka minut przed godziną 20 - tą dyżurny ostrowieckiej komendy otrzymał zgłoszenie o zaginięciu 37-latka z gminy Bałtów. Jak wynikało z relacji zgłaszającej około godziny 16.00, jej syn, który wymaga opieki ze względu na stan zdrowia, nie informując nikogo wyszedł z domu udając się w nieznanym kierunku.
Z uwagi na aurę pogodową i niską temperaturę istniało realne zagrożenie dla jego zdrowia i życia. O powyższym zaginięciu zostały powiadomione wszystkie policyjne patrole. Niespełna pół godziny później, wracający po służbie dyżurny ostrowieckiej komendy asp. sztab. Mariusz Walczyk zauważył stojącego na jednej z ulic miasta zaginionego 37-latka. Zatrzymał swój pojazd i szybko poinformował o tym fakcie będących w służbie kolegów. Zaginiony został przekazany patrolowi, który odwiózł mężczyznę do miejsca zamieszkania, gdzie trafił pod opiekę rodziny.
Ta sytuacja to kolejny przykład na to, że policjantem jest się przez cały czas, nie tylko podczas pełnionej służby.
Napisz komentarz
Komentarze