Zimowa aura zachęca do spacerów, spędzania czasu na stokach i lodowiskach, a tych „dzikich” nie brakuje w Ostrowcu. Zamarznięte zbiorniki wodne na terenie i obrzeżach miasta, są na pewno pięknym elementem krajobrazu, jednak mogą stanowić niebezpieczeństwo, ponieważ warstwa lodu jaka powstaje na ich powierzchni może być zdradliwa.
W okresie zimowym, zbiorniki wodne zamarzają co nie powinno dziwić, jednak dziwić powinno zachowanie niektórych osób, które nie rozważnie wchodzą na zamarzniętą taflę wody, która może okazać się w miejscowo zbyt cienka aby utrzymać nasz ciężar. Staramy się monitorować takie miejsca, jednak przy takich temperaturach wpadnięcie do wody może zakończyć się po prostu śmiercią.
- mówi Andrzej Kaniewski, komendant straży miejskiej w Ostrowcu Świętokrzyskim.
W ciągu ostatnich dni monitoring miejski zarejestrował próbę skrócenia sobie drogi poprzez zamarzniętą taflę zbiornika wodnego w parku miejskim. Na szczęście próba okazałą się udana i nikomu nic się nie stało, jednak brak wyobraźni i rozsądku na innym zbiorniku mogła skończyć się tragicznie.
Woda w wielu zbiornikach wodnych może być w ruchu tuż pod powierzchnią wody, co oznacza, że w tym miejscu warstwa lodu może być cieńsza. Mówiąc w prost, to że ktoś 2 metry obok jeździ na łyżwach, nie oznacza, że za chwilę idąc obok niego nie wpadniemy do wody. Tym bardziej, że wielu miejscach tworzone są przeręble, które mają na celu zapobiec gniciu wody.
- mówi bryg, Robert Sobczyk, dowódca JRG nr 1 w Ostrowcu Świętokrzyskim.
Wpadnięcie do wody, nie musi skończyć się tragicznie, najważniejsza jest tutaj szybka reakcja i wezwanie służb straży pożarnej i pogotowia.
Pomoc dla osoby, która wpadnie do wody musi nadejść jak najszybciej, po pierwsze zawiadamiamy straż pożarną i pogotowie. Po drugie staramy się w pozycji leżącej podczołgać się do takiej osoby i podać mu gałąź, kurtkę - coś czego taka osoba będzie mogła się złapać, aby móc ją wyciągnąć. Pamiętajmy, że liczy się szybkość działania, ponieważ szok i niska temperatura może spowodować śmierć osoby nawet jeśli wyciągniemy ją z wody. Należy również po akcji ratowniczej, ogrzać taką osobę.
- tłumaczy bryg. Robert Sobczyk.
Straż pożarna co roku organizuje ćwiczenia podczas których odbywają inscenizacje możliwych wypadków na zamarzniętych zbiornikach wodnych. Strażacy przestrzegają przed wchodzeniem na dzikie lodowiska, tym bardziej, że wiele z nich znane są tylko lokalnym społecznością. Odnalezienie takiego miejsca może więc okazać się czasochłonne dla służb ratunkowych, a przy tak niskich temperaturach jakich jesteśmy ostatnio świadkami, pomoc może przyjść za późno.[ZOBACZ WIDEO]
Napisz komentarz
Komentarze