Aldona Jarosińska podkreśliła, że jeżeli nie dojdzie do restrukturyzacji ostrowieckiego szpitala to prognozowana strata w 2019 roku może wynieść 24 mln złotych. Zdaniem pełniącej obowiązki dyrektora ZOZ to konsekwencja decyzji jakie podejmowane były w 2018 roku. Aldona Jarosińska przedstawiła dokładny bilans finansowy za ubiegły rok. Koszty rodzajowe w stosunku do 2017 roku wzrosły o ponad 15 mln złotych.
1,7 mln zł to wzrost kosztów tzw. obcych usług medycznych. Pozostałe wzrosty dotyczyły wydatków na m.in. zakup sprzętu jednorazowego (560 tys. zł), leków (212 tys. zł) czy żywności (147 tys. zł). Wzrost kosztów pensji (4 mln zł) oraz wynagrodzenie lekarzy (4 mln zł) łącznie wyniosły 8 mln złotych. Z wyliczeń Aldony Jarosińskiej wynika, że po podsumowaniu kosztów rodzajowych i finansowych, oddziały ostrowieckiego szpitala przyniosły stratę w stosunku do roku 2017. Duży procent kosztów na poszczególnych oddziałach stanowią pensje. W przypadku ginekologii to aż 92%. Jak mówi Aldona Jarosińska, ten odsetek mógł być mniejszy gdyby zwiększono przychody.
Sytuacja szpitala w nowym roku nie poprawiła się. ZOZ w pierwszych miesiącach 2019 roku również przyniósł stratę. W styczniu to było 2 mln 399 tys. zł., w lutym 1 mln 562 tys. zł., a w marcu 1 mln 501 tys. zł.
W przedstawionej na sesji analizie znalazło się również porównanie dotyczące wielkości kontraktu NFZ. W zestawieniu Aldona Jarosińska porównała szpital ostrowiecki z placówkami w Starachowicach i Sandomierzu. Ostrowiecka lecznica w tym zestawieniu ma najniższe finansowanie.
Za zaistniałą sytuację szpitala obecne władze powiatu winią poprzedników. To tych słów nie odnieśli się obecni na sesji radni Prawa i Sprawiedliwości. Zbigniew Duda, były starosta ostrowiecki w obradach sesji rady powiatu nie uczestniczył.
Napisz komentarz
Komentarze