Tyle jesteśmy warci, ile potrafimy dać od siebie komuś choremu, potrzebującemu
– mówił Andrzej Bętkowski, Marszałek Województwa Świętokrzyskiego.
Akcja została ogłoszona z okazji Dnia Pluszowego Misia. To wyjątkowe święto wypadło w niedzielę, 25 listopada, ale do dzieci prezenty trafiły dzień później.
Dziękuję za ogromne zaangażowanie w naszą akcję, do której włączyły się: MAC – Edukacja, Technologie, Dydaktyka, Wydawnictwo Dwukropek, Stowarzyszenie Edukacji Pozaformalnej Kalejdoskop, Powiatowe Centrum Kulturalno-Rekreacyjne we Włoszczowie, Powiatowy Zespół Szkół w Bodzentynie, samorząd uczniowski ze Szkoły Podstawowej w Pierzchnicy, Europejskie Centrum Bajki imienia Koziołka Matołka w Pacanowie, Regionalne Centrum Naukowo-Technologiczne w Podzamczu, Grupa Mama w Mieście Kielce, Przestrzeń Otwarta Rodzicom. Wierzymy, że okazana przez Państwa siła serca i przyjazna dłoń będzie nas wpierać w dalszych naszych działaniach na rzecz drugiego człowieka. Dziękuję również wszystkim pracownikom, którzy przyłączyli się do akcji, którzy jak zwykle bardzo nas wsparli
– podkreśla Katarzyna Perdzyńska-Zarzeczny, koordynator Dnia Pluszowego Misia w urzędzie.
Zgromadzone upominki trafią do pacjentów Oddziału Onkologii i Hematologii Dziecięcej Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach. Przekaże je Fundacja Mam Marzenie.
Każdy, nawet najmniejszy drobiazg będzie dla tych dzieci radością, ale cenny jest także czas, który im poświęcimy. Oprócz przekazania upominków, planujemy również wspólne czytanie, spotkanie ze strażakiem czy policjantem. W ten sposób chcemy nieco urozmaicić ten trudny czas, który dzieci spędzają w szpitalu, trochę go ubarwić
– wyjaśniły Edyta Kubiec i Wioletta Kłys, wolontariuszki Fundacji Mam Marzenie.
Naszym głównym zadaniem jest spełnianie marzeń poważnie chorych dzieci. Ich pomysły są różne, ale każdy wyjątkowy, jak wyjątkowe są dzieci, ich rodziny i sytuacja. Mieliśmy na przykład dziewczynkę, która chciała zostać modelką, więc zorganizowaliśmy jej pokaz mody. Ale w pamięć zapadł nam jeden chłopiec, który powiedział, że nie chce skorzystać z programu naszej fundacji, bo jego marzeniem jest, żeby dzieci nie chorowały, a on wie, że tego marzenia nie możemy spełnić
– wspominają wolontariuszki.
Napisz komentarz
Komentarze