Kara dla klubu sportowego KSZO za incydenty zagrażające bezpieczeństwu kibiców i sportowców. Decyzją wojewody świętokrzyskiej, do końca rundy jesiennej na stadionie KSZO nie będzie można organizować imprez masowych. A to oznacza, że dwa ostatnie spotkania ostrowczan będzie mogło oglądać maksymalnie 999 widzów, czyli niepełny stadion. O ukaranie w taki sposób, przede wszystkim klubu KSZO, wnioskowała policja. Powodem były wydarzenia z kilku ostatnich spotkań. Policja uznała, że stanowiły one zagrożenie zarówno dla kibiców na trybunach jak i piłkarzy.
Lista przewinień według świętokrzyskiej policji obejmuje nie tylko ostatnie spotkanie na stadionie przy ul. Świętokrzyskiej w Ostrowcu. Policjanci podkreślają, że to przede wszystkim odpalanie rac świetlnych oraz petard hukowych, których używanie na stadionie jest zakazane, skłoniły policję do wnioskowania o wydanie takiego zakazu dla KSZO.
Zaskoczenia rozmiarem kary, nie kryje prezes ostrowieckiego klubu Maciej Kozicki. Twierdzi, że podobne wydarzenia, czyli odpalanie rac zdarza się nawet na meczach wyższych lig, a takich konsekwencji nikt nie wyciąga. Zdziwienie decyzją wojewody jest tym większe, że obecny na ostatnim meczu przedstawiciele PZPN nie sugerował wyciągania tak srogich konsekwencji. Ograniczenie liczby widzów tylko do 999 osób, to także mniejsze wpływy z biletów. Klub potwierdza, że takie sankcje oznaczają zamkniecie niektórych trybun i oznaczają utrudnienia kibiców. Władze klubu będą się odwoływać od tej decyzji wojewody.
Najbliższy mecz, podczas którego będzie obowiązywał zakaz, odbędzie się w najbliższą sobotę. Zespół KSZO Ostrowiec ma podejmować drużynę Podhale Nowy Targ
Napisz komentarz
Komentarze