Listę zagadnień oraz harmonogram w rozbiciu na poszczególne miesiące uchwala sama Rada w postaci rocznego planu pracy Rady. Plan obejmuje tematycznie najistotniejsze dziedziny działania samorządu powiatowego i z oczywistych powodów co roku „na tapecie” znajdują podobne zagadnienia. W praktyce wygląda to tak, że na tydzień przed sesją radni otrzymują materiały informacyjne sporządzone przez merytorycznie właściwe instytucje. Nie istnieje jednolity wzór takiego materiału ale autorzy starają się w nich uwzględnić najistotniejsze dane i fakty z opisywanej dziedziny. Rzecz jasna, informacje zawarte w materiałach posiadają ramy czasowe i odnoszą się do realiów Powiatu Ostrowieckiego. W wielu przypadkach są to małe kompendia wiedzy, na podstawie których można wyrobić sobie pogląd (przynajmniej w jakimś stopniu) na określony temat. Ponadto istnieją inne źródła wiedzy, z których radni mogą skorzystać - i zazwyczaj korzystają.
Piszę o tym nawiązując do dyskusji, która wywiązała się podczas środowej sesji Rady Powiatu na temat służby zdrowia. Można było przewidzieć, że poruszone zostaną zagadnienia: zarządzania szpitalem, SOR-u, poradni onkologicznej czy Oddziału Ginekologiczno-Położniczego. Nie mam zamiaru relacjonować przebiegu debaty, ponieważ zrobiły to już lokalne massmedia, chciałbym natomiast zwrócić uwagę na to, jakiego tematu tak naprawdę nie przedyskutowano - czyli finansów szpitala. Zabrzmi to może paradoksalnie, skoro przy dyskusji dotyczącej np. poradni onkologicznej dużo mówiono o problemie dotacji Rady Miasta (i uwarunkowaniach prawnych z tym związanych) ale kwestia całokształtu szpitalnych finansów takiego omówienia się nie doczekała.
Prawda wygląda tak, że w ten czy inny sposób niemal wszystko się z nim wiąże. Wśród przedstawionych w materiałach wyliczeń (a jest ich sporo) pojawia się – jak co roku – kwestia nadwykonań. Otóż wynik finansowy szpitala zależy w pewnym stopniu od tego, za ile z nich NFZ zapłaci a za ile nie zapłaci. Na podstawie danych zeszłorocznych przyjęto wskaźnik 62%, co wyraźnie rzutuje na wynik finansowy szpitala. Niby nic nowego ale tym bardziej aż się prosi o rozwiązania systemowe, ponieważ ratowanie życia i zdrowia stanowi rację bytu istnienia całego systemu. Ostrowiecki szpital (tak, jak każdy) ma służyć ludziom i właśnie za to jest karany finansowo, jeśli tylko przyjmie więcej pacjentów lub wykona więcej zabiegów niż kontrakt przewiduje. To jest co najmniej dziwne i wymaga dogłębnej analizy systemowej.
Pewne sprawy, poruszone w środę, to w rzeczywistości zagadnienia z dłuższą historią. Jak powiedział dyrektor Wojarski, kwestia zorganizowania w Ostrowcu oddziału onkologicznego pojawiła się już w 2007 roku. W poprzedniej kadencji radni Prawa i Sprawiedliwości (z inicjatywy radnego Kryja) wnieśli projekt uchwały intencyjnej w sprawie stworzenia w ostrowieckim szpitalu punktu podawania cytostatyków, odrzucony przez ówczesną większość rządzącą. Z kolei przy rozmowie odnośnie powołania funkcjonujących w szpitalu poradni warto przypomnieć, że akurat zaczynając od początków istnienia Powiatu Ostrowieckiego zrealizowano dokładnie odwrotną koncepcję i przyszpitalne poradnie zostały sprywatyzowane. To raz jeszcze dowodzi, jak bardzo lokalne rozwiązania organizacyjne powinny łączyć się z rozwiązaniami systemowymi.
Co jest w tym wszystkim pocieszające? Deklaracja wszystkich stron debaty, że na pierwszym miejscu stawiają dobro człowieka oraz duża merytoryka dyskusji. Na tym można budować i rozmawiać o szczegółach, niezależnie od wszelkich różnic poglądów.
Napisz komentarz
Komentarze