Problem z wiatą przystankową pojawił się gdy starostwo zakończyło przebudowę ulicy Polnej. Wcześniej wiata stała przy przystanku. Po remoncie okazało się, że nie może wrócić na dawne miejsce. Droga została poszerzona i teraz musiałaby stanąć na terenie należącym do spółdzielni Krzemionki. Starostwo poprosiło o zgodę, spółdzielnia zgodziła się, ale postawiła warunki. Chodzi o 43,20 zł za rok dzierżawy jednego metra kwadratowego gruntu pod wiatę. Starostwo jednak zapłacić nie może z uwagi na brak regulacji prawnej. Dodaje, że wiaty przystankowe powinno zapewnić miasto. Urząd Miasta z kolei powołuje się na porozumienie z Powiatem Ostrowieckim z 2013 roku, które mówi, że miasto odpowiada za utrzymanie wiat i ich konserwację, ale tylko tych, które stoją w pasie drogowym. Tego natomiast brakło, ponieważ ulica Polna została poszerzona. Żeby można było wydzielić teren pod wiatę trzeba by ulice rozbudować, a nie przebudować - co potrwać mogłoby kolejne 2 lata. O pomoc w rozwiązaniu tego problemu radna miejska Urszula Uba poprosiła prezesa spółdzielni ,,Hutnik". Marek Zborowski zgodził się na nieodpłatne udostępnienie terenu i tymczasowa wiata stanęła kilkadziesiąt metrów od przystanku.
Zarówno Starostwo jak i Urząd Miasta deklarują, że przyjrzą się sprawie i wrócą do rozmów ze Spółdzielnią ,,Krzemionki". Póki co mieszkańcy muszą być cierpliwi.
Napisz komentarz
Komentarze