Chciałbym w tym miejscu napisać o polskim bohaterstwie, poświęceniu w walce o wolność „waszą i naszą”, tolerancji dla odmienności kulturowej i religijnej, o umiłowaniu wolności, patriotyzmie i honorze, o polskich bohaterach i autorytetach. Tak, te cechy Polacy posiadali i pewnie dalej gdzieś tkwią one w polskich umysłach i duszach. Niestety, coraz rzadziej mamy możliwość obserwowania takich pozytywnych postaw w naszej codziennej rzeczywistości. Gdzieś na przestrzeni ostatnich lat zaczynamy je gubić, coraz rzadziej są one dla nas wyznacznikiem i wskazówką w naszym codziennym życiu. Niewątpliwie, jest nam wszystkim trudniej je stosować, bo i wyzwania przed nami trochę inne od tych, przed którymi musiały stawać minione pokolenia. Ale również dlatego, że tak duży wpływ na kształtowanie opinii publicznej, naszych poglądów i postaw mają wszelkiej maści animatorzy polskiej sceny politycznej, dla których prawdziwe wartości życiowe, propaństwowe myślenie, dbałość o zdrowe poczucie wartości i dumy ze swojego kraju oraz jego przedstawicieli są pojęciami obcymi.
Nikt, tak jak Polacy nie potrafi kalać swojego gniazda, nie bacząc na konsekwencje nie tylko wewnętrzne, ale również szkody wizerunkowe na arenie międzynarodowej.
Kolejna „teczkowa” awantura związana z Lechem Wałęsą jest ewidentnym przykładem, choć oczywiście nie jedynym, jak można skutecznie zaszkodzić nie tylko pojedynczemu człowiekowi. W ostatnich dniach mamy do czynienia ze spektaklem nie mającym precedensu w żadnym innym kraju. Na podstawie niezweryfikowanych dowodów rozpoczęto metodyczne niszczenie człowieka, który na całym świecie jest symbolem walki o wolność i demokrację. Jest jednym z niewielu Polaków, których nazwisko znane jest na całym świecie. Jest niekwestionowanym autorytetem i bohaterem w każdym kraju z wyjątkiem swojej ojczyzny, gdzie już od kilkunastu lat próbuje się deprecjonować jego osiągnięcia i oskarżać o współpracę z PRL-owską służbą bezpieczeństwa.
Tylko ludzie nie znający realiów tamtych czasów mogą bezkrytycznie uwierzyć w przekaz, który z niskich pobudek – co do tego nie mam żadnych wątpliwości - jest upowszechniany w polskim społeczeństwie. Kto zna tamten system tajnych współpracowników, informatorów, prowokacji, szantażu, fałszerstw i innych bezeceństw, ten dwa razy się zastanowi, zanim w kogokolwiek rzuci kamieniem. Rozbudowany system inwigilacji społeczeństwa przez sławne SB, miał na swojej tablicy rozdzielczej tysiące „Bolków” i innych niewinnych ludzi, złamanych niejednokrotnie najbardziej perfidnymi i niegodnymi metodami. Może nawet wśród tych, którzy dzisiaj rzucają oskarżenia są tacy, którzy takimi „Bolkami” byli, a ci młodzi, których nie było jeszcze wtedy na świecie nie mają żadnej gwarancji, jak zachowaliby się, gdyby przyszło im żyć w tamtej smutnej rzeczywistości. Chciałoby się powiedzieć; ciszej nad tą sprawą, bo tak naprawdę nie wiecie o czym mówicie. Trzeba powiedzieć; zostawmy następnym pokoleniom dumę ze zwycięstwa nad totalitarnym systemem, szanujmy postacie, które były symbolem tego zwycięstwa. W przeciwnym razie pozostanie nam smutna konstatacja, że to nie żadne bohaterstwo było, że to nie Polska była prekursorem i bezpośrednim sprawcą upadku żelaznej kurtyny, tylko zrobiły to komunistyczne służby bezpieczeństwa.
Nawet jeśli jakiś „Bolek”, ten lub jakiś inny, gdzieś tam na chwilę w swojej życiowej drodze pobłądził, to dzisiaj nie może to przekreślać całkowicie jego oczywistych dokonań. Należy mieć tylko nadzieję, że to one zostaną zapamiętane i po okresie odsądzania od czci i wiary, wszyscy ci, którzy dzisiaj plują na Wałęsę pogrążą się w swojej nienawiści i rozpłyną w mrokach historii. W przeciwieństwie do Lecha Wałęsy, który miejsce w historii Polski i świata ma, niezależnie od tego, kto dzisiaj jego zasługi stara się zakwestionować.
Eligiusz Mich
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej RP
Powiatu ostrowieckiego
Ostrowiec Św. 27.02.2016r.
Napisz komentarz
Komentarze