Po 1989 roku jeszcze się to nie zdarzyło. Tak samo zresztą, jak nigdy wcześniej żaden rząd nie sprawował władzy przez całe 8 lat. Do tego potrzebna była jednak koalicja dwóch partii, PO i PSL. Dzisiaj PiS dzięki woli wyborców, władzą dzielić się z nikim nie musi, co samo w sobie jest ewenementem nie tylko na polskiej scenie politycznej. Do bezwzględnej parlamentarnej większości reprezentowanej przez Prawo i Sprawiedliwość trzeba jeszcze dodać prezydenta wywodzącego się z tej samej partii. To oczywiście dodatkowo wzmacnia tę formację i jasno pokazuje, że Jarosław Kaczyński dostał to, czego chciał. Czyli samodzielnych rządów partii kierowanej przez niego twardą ręką od kilkunastu lat.
Taki wynik wyborów był jednak zaskoczeniem dla wielu polityków i samych wyborców. To, że Platforma Obywatelska tym razem nie wygra tych wyborów było wiadomo od dawna. Tylko najwięksi optymiści mogli zakładać, że po 8 latach rządzenia, przy obranej strategii i retoryce wszystkich partii opozycyjnych można po raz trzeci z rzędu wygrać wybory parlamentarne w Polsce. Oczywiście, PO nie mogła wygrać tych wyborów z wielu jeszcze innych powodów, ale to temat na zupełnie inny felieton. Nie ulega jednak wątpliwości, że mało kto wróżył PiSowi samodzielną większość w parlamencie. Drogę do zdobycia bezwzględnej większośći mandatów utorowała tej partii lewica, ponosząc sromotną, spektakularną wręcz porażkę w tych wyborach. To właśnie nieprzekroczenie progu wyborczego przez Zjednoczoną Lewicę sprawiło, że PiS zyskał samodzielną większość. Leszka Millera można określić jako ojca chrzestnego samodzielnej większości PiS lub, jak kto woli, grabarza współczesnej polskiej lewicy. Niecałe pół punktu procentowego to rzeczywiście niewiele, a tyle Zjednoczonej Lewicy zabrakło, aby być w Sejmie i zupełnie inaczej ukształtować sejmową większość.
Nie ma jednak tego złego, co by „na dobre?”nie wyszło. Zdeterminowany do objęcia władzy PiS będzie rządził samodzielnie, bo właśnie taka była wola wyborców. Jak się okazuje, tym razem wybory nie były zmanipulowane, ani sfałszowane. Okazało się również, że demokratyczne procedury działają w Polsce dobrze i ostatecznego werdyktu PKW nikt nie zamierza kwestionować. Wola większości wyborców została uszanowana przez wszystkich uczestników wyborów, zarówno zwycięzców, jak i przegranych. Nikt nie zamierza podważać werdyktu Polaków i formułować twierdzeń o przypadkowości wyboru prezydenta, czy też wpływu nieznanych sił na uzyskanie przez PiS samodzielnej większości. Wyborcy odsunęli od władzy Platformę Obywatelską i powierzyli rządy Prawu i Sprawiedliwości dając mu szansę na zrealizowanie programu, który uznali za dobry dla siebie. Z pewnością będą się teraz bardzo uważnie przyglądać samodzielnej władzy i czekać niecierpliwie na spełnienie rozbudzonych nadziei. Nie po to przecież zrobili tę rewolucję, żeby nie dostać tego, co im obiecano.
Eligiusz Mich
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej RP
Powiatu ostrowieckiego
Ostrowiec Św. 7.11.2015r
Napisz komentarz
Komentarze