Początkowo inicjatywa była po stronie przyjezdnych, którzy utrzymywali jedno lub dwubramkowe prowadzenie. W 16. minucie – przy wyniku 8:7 dla zespołu z Końskich - sytuacja KSZO się skomplikowała. Czerwoną kartką za faul na Łukaszu Sękowskim ukarany został Filip Chmielewski. Niedługo potem, bo w 24. minucie sędziowie wyrzucili z boiska Adriana Wojkowskiego. „Ostrowieccy Wojownicy” przegrywali wtedy trzema golami. Choć stracili dwóch kluczowych zawodników, to nie zamierzali się poddać.
Gospodarze grając w osłabieniu zmniejszyli straty do jednej bramki (12:13). Kilkanaście sekund przed syreną kończącą pierwszą połowę Mateusz Bysiak rzucił gola na wagę remisu. Chwilę później akcja przeniosła się na drugą stronę parkietu, gdzie kapitalną, podwójną interwencją popisał się Mateusz Węgliński. Drużyny zeszły na przerwę przy wyniku 15:15.
Trener Tomasz Radowiecki nie chciał zdradzić co powiedział swoim podopiecznym w szatni, ale przyniosło to efekt. W 34. minucie grający w przewadze jednego zawodnika KSZO objął prowadzenie 17:16. Gospodarze poszli za ciosem. Zamurowali dostęp do swojej bramki, a w ofensywie nie stracili skuteczności. Powiększyli przewagę do trzech trafień i szkoleniowiec KSSPR zmuszony był wziąć czas. Przerwa w grze niewiele zmieniła.
„Ostrowieccy Wojownicy” w sobotę byli świetnie dysponowani, a potwierdza to sytuacja z 39. minuty, kiedy musieli sobie radzić w podwójnym osłabieniu. Mimo to zdołali rzucić trzy gole i odjechali rywalom na pięć bramek. W dalszej części drugiej połowy KSZO utrzymywał bezpieczną przewagę. W 50. minucie ważnego zawodnika stracili goście. Damian Falasa (8 goli) otrzymał trzecią karę i zakończył swój udział w tym spotkaniu.
W ostatecznym rozrachunku, podopieczni Tomasza Radowieckiego wygrali 35:28. Dzięki temu zwycięstwu awansowali na czwarte miejsce w ligowej tabeli (20 punktów). Kolejny mecz rozegrają w sobotę, 14 grudnia. Wtedy to zmierzą się na wyjeździe z SPR Orłem Przeworsk.
Napisz komentarz
Komentarze