„Pomarańczowo-Czarnym” nie można odmówić ambicji. Podopieczni Krystiana Kanarskiego próbowali nawiązać walkę z wyżej notowanym rywalem. Drużyna z Tarnobrzega w ostatnim czasie kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa. Co więcej, w tym roku kalendarzowym „Siarkowcy” nie przegrali jeszcze ani jednego meczu. Do Ostrowca Świętokrzyskiego przyjechali zatem jako zdecydowani faworyci. Goście piłkarsko prezentowali się lepiej, ale wygraną zapewnili sobie dopiero w ostatnich minutach spotkania.
Wynik na stadionie przy Świętokrzyskiej otworzyli zawodnicy Siarki w 52. minucie. Piłkę do siatki z najbliższej odległości wpakował Krystian Szymocha. Gospodarze odpowiedzieli kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry. Rzut karny wywalczył Dominik Pisarek, a na bramkę zamienił go Łukasz Mazurek I. Obrońca KSZO 1929 kompletnie zmylił golkipera rywali i pewnym uderzeniem po ziemi wyrównał stan rywalizacji.
Chwilę później, konkretnie w 80. minucie drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartką ukarany został pomocnik gości, Kamil Orlik. „Pomarańczowo-Czarni” nie potrafili jednak wykorzystać gry w przewadze. Nie stworzyli sobie żadnej stuprocentowej sytuacji strzeleckiej, a na domiar złego sami popełnili błąd w defensywie. W 87. minucie do główki doszedł napastnik Siarki, Kosei Iwao. Uderzenie Japończyka wybronił Oskar Klon, ale przy dobitce nie miał szans.
Goście wygrali 2:1 i przedłużyli swoją serię zwycięstw. W odwrotnej sytuacji jest KSZO 1929, który nie potrafi zdobyć kompletu punktów już od sześciu ligowych spotkań. Kolejny mecz podopieczni Krystiana Kanarskiego rozegrają w środę, 15 maja. Na wyjeździe zmierzą się z Czarnymi Połaniec.
Napisz komentarz
Komentarze