Już na początku spotkania Oskar Klon musiał wyciągnąć piłkę z siatki po główce Filipa Jakubowskiego. Wtedy szczęście uśmiechnęło się do gospodarzy, bo obrońca Podhala był na spalonym. W 32. minucie przyjezdni mogli już w pełni cieszyć się ze zdobytej bramki. Serhii Rusian dośrodkował z rzutu różnego na głowę Romana Miroshnyka, który precyzyjnym uderzeniem otworzył wynik meczu. Zawodnicy z Nowego Targu prezentowali się lepiej i zasłużenie prowadzili do przerwy.
Druga połowa zaczęła się od stałego fragmentu gry dla KSZO 1929, po którym zagotowało się pod bramką gości. Zawodnicy Podhala zażegnali niebezpieczeństwo i wyszli z kontrą. Oko w oko z Klonem stanął Rusian. Ku radości miejscowych fanów, górą z tej rywalizacji wyszedł 19-letni golkiper. W 57. minucie szansę mieli „Pomarańczowo-Czarni”. W okolicy środka boiska piłkę przejął Dominik Pisarek. Napędził on akcję, a następnie podał w pole karne do Pawła Zdyba. Zrobił to jednak niedokładnie i cały wysiłek spalił na panewce. Chwilę później znów zagrożenie stworzył Pisarek, trafiając w poprzeczkę. Gdyby uderzył strzelił celniej, wynik i tak nie uległby zmianie. Sędzia odgwizdał spalonego.
Na nieco ponad kwadrans przed końcem nadzieję kibiców ostrowieckiego klubu odżyły. Patryk Domagała zagrał piłkę w okolice pola karnego. Tam przejął ją wprowadzony w drugiej części spotkania Kyryło Senko. Ukraiński zawodnik mocnym uderzeniem z powietrza wyrównał stan rywalizacji. Remis nie trwał długo. W 79. minucie drugiego gola dla gości strzelił Mateusz Niedziałkowski. Napastnik Podhala umieścił piłkę w krótkim rogu bramki strzeżonej przez Klona. Golkiper KSZO 1929 miał futbolówkę na rękach, ale nie udało mu się jej zatrzymać.
Gospodarze do remisu nie doprowadzili. Mecz zakończył się zwycięstwem Podhala 2:1, a to oznacza, że „Pomarańczowo-Czarni” w kwietniu wygrali tylko jedno spotkanie. W 1/8 Okręgowego Pucharu Polski pokonali IV-ligowy Spartakus Daleszyce. W lidze natomiast zanotowali trzy porażki i jeden remis. W trwającym miesiącu odpadli też z pucharowych zmagań, po fatalnym meczu ćwierćfinałowym z Naprzodem Jędrzejów. To właśnie po tym spotkaniu z drużyną pożegnał się dotychczasowy szkoleniowiec Rafał Wójcik. Obecnie rolę tymczasowego trenera pełni Krystian Kanarski.
W każdej sytuacji należy jednak szukać pozytywów. Dla sympatyków KSZO 1929 jest on taki, że kolejny mecz „Pomarańczowo-Czarni” rozegrają już w maju. W najbliższy piątek zmierzą się na wyjeździe ze Świdniczanką Świdnik.
Napisz komentarz
Komentarze