Czarni Połaniec przed sobotnią potyczką z KSZO 1929 mogli pochwalić się serią siedmiu wygranych z rzędu. W tym czasie ich wyższość musieli uznać zawodnicy Wieczystej Kraków czy Avii Świdnik. Nic zatem dziwnego, że drużyna Michała Szymczaka przyjechała do Ostrowca Świętokrzyskiego z nadziejami na przedłużenie zwycięskiej passy. Wystarczyło jednak kilkadziesiąt sekund, aby Fryderyk Janaszek odebrał piłkę zawodnikowi Czarnych, wpadł w pole karne i zagrał do Michała Nawrota, który wywalczył rzut karny. Futbolówkę na jedenastym metrze ustawił Janaszek i pewnym uderzeniem dał prowadzenie ostrowieckiemu zespołowi.
Niespełna kwadrans później Janaszek trafił ponownie. Tym razem otrzymał podanie od Franciszka Lipki i z najbliższej odległości umieścił piłkę w siatce. Dla 19-latka było to ósme trafienie w bieżącej kampanii i czwarte w piątym meczu rundy wiosennej. W dalszej części pierwszej połowy przyjezdni zaczęli coraz śmielej atakować. Oddawali mnóstwo strzałów, ale większość z nich była niecelna. Gdy piłka już leciała w światło bramki Jakub Burek nie miał żadnych problemów z jej wyłapaniem.
Po przerwie, a konkretnie w 56. minucie „Pomarańczowo-Czarni” postawili kropkę nad i. Idealne dośrodkowanie Michała Nawrota z rzutu wolnego wykorzystał Damian Mężyk, który głową ustalił wynik spotkania. Goście z Połańca mecz kończyli w osłabieniu po tym, jak w 66. minucie drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartką ukarany został Konrad Misztal. W końcówce na placu gry pojawił się najskuteczniejszy zawodnik KSZO 1929, Konstiantyn Chernii. Dla Ukraińca był to pierwszy występ na stadionie przy ul. Świętokrzyskiej po wyleczeniu kontuzji.
O kolejne punkty podopieczni Rafała Wójcika powalczą w sobotę, 8 kwietnia. Na wyjeździe zmierzą się wtedy z NKP Podhale. W międzyczasie „Pomarańczowo-Czarni” w Rudkach zagrają o ćwierćfinał Okręgowego Pucharu Polski z miejscowym GKS-em. To spotkanie zostanie rozegrane w środę, 5 kwietnia.
Napisz komentarz
Komentarze